Co dalej z Omegą?

Omega to zegar, który odmierza nie tylko czas meczu, ale i życie Grzegorza Małyski, którego rodzina od 70 lat opiekuje się legendarną Omegą. – Praktycznie widział wszystkie mecze. Widział mecz Peterka, Włodarza, Gerarda Cieślika. Ale wydarzeń, które na stadionie rozegrały się kilka tygodni temu, ani Omega, ani jego opiekun zdecydowanie nie chcieli oglądać. – Obrzucano mnie kamieniami, butelkami plastikowymi, czułem się bardzo zagrożony. Moja osoba, moje zdrowie, tak samo ten mechanizm i w tym momencie właśnie moje serce niebieskie pękło. Opiekun Omegi obawia się, że kolejny atak uszkodzi delikatny mechanizm zegara, zegara w którym zaklęta jest historia stadionu Ruchu.
Zarząd klubu mając na uwadze głównie zdrowie człowieka zwrócił się z prośbą do władz miasta o wyprowadzenie Omegi z sektora gości. – Naszym zadaniem jest po prostu zapewnienie bezpieczeństwa temu człowiekowi i myślę, że najlepiej będzie jeżeli ten zegar zostanie przeniesiony w inne miejsce – uważa Mariusz Gudebski, rzecznik Ruchu Chorzów.
Ta informacja nakręciła spekulacje, w które miejsce powinien zostać przeniesiony jeden z najważniejszych symboli niebieskich. Urzędnicy chcą by konstrukcja Omegi pozostała, tyle, że wskazówkę zastąpi elektronika, a mechanizm zegara trafi do muzeum. – To serce będzie istniało dalej, to nie jest tak, że jego nie będzie, że ono zniknie, ze ono się rozpłynie. Ono będzie miało dla siebie godne miejsce, natomiast musimy patrzeć przede wszystkim na pana Grzegorza, na osobę ludzką, a nie na zegar – wyjaśnia Alina Zawada, dyrektor MORiS w Chorzowie. Jednak wizja połączenia tradycji z nowoczesnością kibicom Ruchu Chorzów wydaje się dość mglista. Chcą, by Omega znalazła się wśród nich właśnie w obecnej formie. – Po prostu jedyne rozwiązanie to albo go zostawić, albo przenieść na inne miejsce, ale nie zabierać go całkiem ze stadionu – uważa Czemps, kibic Ruchu.
I tego zdania jest większość kibiców: 89% z nich uważa, że Omega powinna zostać na stadionie. 43% sądzi, że zegar powinien stanąć na prostej, po przeciwnej stronie trybuny krytej, a 30%, że powinien znaleźć się w pobliżu tzw. młyna. Ale na pewno nie poza stadionem – przekonuje dziennikarz Gazety Wyborczej Wojciech Todur, bo Omega to bezcenny skarb niebieskich. – Hasłem Ruchu jest legenda bez końca, Ruch może odwoływać się do takich haseł tylko dlatego, że Omega wciąż jest na Cichej.
I dlatego każda próba przenosin historycznego zegara nie przejdzie bez echa.