Co dalej ze śląskimi wieżami ciśnień?

Skojarzenia są różne, poczynając od średniowiecznych zamków, a kończąc na morskich latarniach. Ile skojarzeń, tyle wizji na to jak zagospodarować śląskie wieże ciśnień. Niestety na razie na wizjach się kończy. – Jakiś pech prześladuje te ogromnych rozmiarów obiekty, które w panoramie przestrzennych naszego miasta możemy zobaczyć. Albo nie dostali dofinansowania, albo ktoś kto był bardzo zazdrosny pokrzyżował im te plany, poprzez na przykład podpalenie wieży – tak się stało w Gliwicach – wspomina Dariusz Walerjański, miłośnik zabytków industrialnych. Gliwicka wieża została podpalona, wycofał się też inwestor, który miał ją wyremontować. Teraz nowy właściciel – firma Water Tower – planuje wieżę przy ul. Sobieskiego przeznaczyć na działalność gastronomiczną i kulturalną. Kilka tygodni temu doszło do spotkania firmy z gliwiczanami: Bardzo nas ucieszyło aktywne uczestnictwo przybyłych mieszkańców. Dzięki temu uzyskaliśmy nie tylko wyczerpujące informacje na temat oczekiwań, ale również poznaliśmy wiele ciekawostek i anegdot związanych z przeszłością wieży. Pocieszającym jest fakt, iż pomysły naszych sąsiadów w zasadzie nie różnią się od planowanego przez nas wcześniej sposobu zagospodarowania obiektu.
Spotkania z mieszkańcami i projekt to jedno, kolejny etap to pozwolenie na przebudowę, którego jeszcze Water Tower nie ma. Miłośnicy gliwickich zabytków patrząc na jej historię nie wierzą w sukces. – Te zabytki industrialne w zasadzie w tej chwili są jedynie przeszkodą dla wszystkich. One nikomu nie są potrzebne, nikt ich nie chce. Nikt nie chce wmontować w ich działanie dodatkowych milionów złotych, bo one nie przyniosą nikomu zysku – oznajmia Marian Jabłoński, miłośnik gliwickich zabytków. Zysk w zagospodarowaniu zabrzańskiej wieży ciśnień przy ulicy Zamoyskiego i terenu wokół niej upatruje jednak właściciel zabytku Jan Chojnacki. Na początku chciał stworzyć w obiekcie lofty, ale zmienił trochę plany. – Wybudować tam kilka budynków mieszkalnych, wyremontować wieżę i w górnej części tej wieży zrobić zamiast loftów, zrobić część hotelową.
Póki co to również tylko wizje i plany, bo Chojnacki nie wyklucza odsprzedania wieży gminie. – Władze Zabrza pozytywnie patrzą i wciąż myślą o pozyskaniu z powrotem wieży, aby była ozdobą miasta Zabrze, bo warto – zaznacza Dariusz Walerjański, miłośnik zabytków industrialnych. To, że warto w takie obiekty inwestować potwierdza architekt Robert Konieczny. – Piękny temat, który też mi się marzył, przyznaję, bo kiedyś myślałem o tym, żeby mieć w czymś takim mieszkanie. Teraz być może w przyszłości biuro. Czemu nie? Jakby się udało znaleźć jakieś fajne miejsce, to wchodzę w ciemno.
W ciemnych barwach jawi się na razie przyszłość śląskich wież. Na razie cieszą się one dużo większym zainteresowaniem miłośników kolorowych metali, niż miłośników zabytków i inwestorów.