Region

Coraz więcej miast regionu pogrąża się w ciemnościach

Jedni wychodzą na wieczorny spacer z psem, inni z bliską osobą, a Piotr Dudała wychodzi z latarką. – Czujemy się jakbyśmy byli w areszcie domowym, bo po prostu panują egipskie ciemności – skarży się mieszkaniec Sosnowca.

Ciemności wprawdzie egipskie, ale zafundowane mieszkańcom przez sosnowieckich urzędników, którzy już piąty tydzień nie potrafią podpisać umowy z dostawcą energii i wyjść z energetycznego impasu. – Myślę, że gmina dojdzie do porozumienia. Sprawa z Enionem natomiast nie dotyczy niestety tylko tego miasta – stwierdza Wojciech Guzik z sosnowieckiego magistratu.

Faktycznie nie, bo lista śląskich ciemnogrodów wydłuża się z tygodnia na tydzień. Tak jest np. na Nowobytomskiej w Zabrzu, gdzie zakaz świecenia obowiązuje mniej więcej na tak opisanym obszarze. – Są latarnie, ale nie wiadomo dlaczego nie świecą. Może to wynikać z jakiegoś zaniedbania, ale kogo niestety nie wiem – przyznaje Agnieszka Morys, mieszkanka Zabrza

Wie za to ten, który latarniom się nie kłaniał i sprawił, że noce w Mysłowicach należą do najmroczniejszych w województwie. A oko jest w stanie dostrzec tylko najjaśniejszych bywalców ulic. – Niestety w tym kraju nie ma nic za darmo i energetyka nie będzie oświetlać Mysłowic dlatego, że jest superprezydent czy superradni – tłumaczy Grzegorz Osyra, prezydent Mysłowic.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Superpomysł na przywrócenie zasilania na Lotników w Sosnowcu mają superurzędnicy z garścią superpretensji. – Nie do przyjęcia jest to, że mimo że zgłaszamy, że taka awaria jest, Enion nie podejmuje odpowiednich działań – podkreśla Guzik.

Tyle, że dla przedstawicieli Enionu to, że na Lotników ciemno jest absolutnie jasne. Bo droga do jasnych latarni w każdym wypadku musi zacząć się od zwykłego podpisu, którego zabrakło. – My wykonujemy usługę na zlecenie urzędu miasta. Jeśli urząd nie zwraca się do nas o wykonanie takiej usługi, to my takiej usługi nie możemy wykonywać – wyjaśnia Piotr Żydek, rzecznik prasowy Enionu.

Natomiast mieszkańcy w Mysłowicach, Zabrzu i Sosnowcu, gdzie w sumie nie świeci kilkaset przydrożnych latarń, nie wiedzą już gdzie szukać pomocy. – Strach się wieczorem ruszyć – mówi Dudała.

Bez strachu ruszyła za to machina urzędnicza, która ponoć rozświetli trwającą od tygodni uliczną pomroczność. – Jesteśmy w trakcie negocjacji umowy – zapewnia Guzik.

Rozmowy prowadzimy. W najbliższym czasie będzie zawarta umowa – zaznacza Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.

Potrzebne tylko trochę czasu – dokładnie tak jak w Mysłowicach. – Dziś wyłączamy siedemnaście ulic. Za chwile będzie to kilkadziesiąt, ponieważ arytmetyka jest jasna – oświadcza Osyra. Jasna, że będzie ciemno.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button