Cukier coraz droższy; sklepy wprowadzają ograniczenia w sprzedaży

Cukier ze sklepowych półek zaczyna znikać jakby szybciej. A wszystko dlatego, że jego cena rośnie niemal z dnia na dzień. – Nieciekawa sytuacja z tym cukrem, bo jest coraz droższy, a klienci coraz biedniejsi. I wiadomo, że jeśli tutaj będzie po 4 złote, a w innych sklepach po 6, to oczywiste, że tutaj będzie masowo wykupywany – stwierdza Ewa Sklosz, ekspedientka.
– Wczoraj w rejonie Częstochowy widziałem za cukier już cenę 5,99 i z dnia na dzień jest drożej. A z tego co słyszę, to w hurtowniach też zaczyna go brakować. Dla mnie to jest jakieś kuriozum – przyznaje Sławomir Podsiedlik, przedstawiciel handlowy.
Dla Teresy Rurek 6 złotych za kilogram to o wiele za dużo. – Mam 1000 złotych emerytury i jednak trudno będzie mi sobie pozwolić na tak drogi cukier, więc pewnie będę kupować go mniej niż do tej pory – mówi. Ale są też i tacy, którzy sobie pozwalają i kupują… na zapas.
– Wydaje mi się, że Polacy mają do cukru jakiś wyjątkowo dziwny stosunek i jak tylko coś się z nim dzieje, to zaraz szykują wózki. Najchętniej to by go chyba na taczkach zwozili. W ogóle tego nie rozumiem, zupełnie jakby cukier był podstawą odżywiania – uważa Wacław Kowalski. I być może dlatego o cukrze w ostatnich dniach zrobiło się głośno.
Od pięciu lat, czyli odkąd w całej Unii Europejskiej wprowadzono limity na produkcję cukru, był on sprowadzany zza oceanu. Tyle że teraz na całym świecie produkuje się go mniej, a to podnosi cenę. – Trzeba przyznać, że to jest typowo ludzkie zachowanie. Jeśli widzimy, że coś drożeje, to myślimy, żeby kupić tego teraz więcej, bo jutro może przecież być jeszcze drożej – wyjaśnia dr Barrtłomiej Gabryś, ekonomista.
Większość sieci handlowych już wprowadziła limity sprzedaży – 5 kilogramów na osobę. – Klient dokonując zakupów, jest od razu informowany o tym fakcie. Chcemy w ten sposób ograniczyć masowe wykupowanie cukru przez hurtowników i tym samym spekulowanie oraz podbijanie cen – mówi Dorota Patejko, dyrektor ds. komunikacji w Auchan Polska.
Jednak nawet bez tego sztucznego podbijania cena cukru najprawdopodobniej jeszcze wzrośnie. Trudno prognozować jak bardzo. Ale patrząc na to z drugiej strony, być może dzięki temu będzie można zaoszczędzić… na wizytach u dentysty.