Cysterna nad jeziorem

Nie pierwszy raz niewielka cysterna w biały dzień jeździ po parkowych alejkach. Jednak prawdziwe problemy zaczynają się dopiero po zmroku. – Patrzymy podjeżdża sporych rozmiarów traktor i parkuje tam koło jeziora i jakąś rurę wpuszcza. Zaczęło śmierdzieć, więc zainteresowaliśmy się całą sytuacją – mówi świadek zdarzenia. Młodzi ludzie spędzali wtorkowy wieczór w katowickiej dolinie trzech stawów. Lubią to miejsce więc próbowali od razu reagować. Chcieli spisać rejestracje pojazdu, ale kierowca w porę uciekł. – Jest plaża teoretycznie. Ludzie się kąpią. Jeżeli jakiś szlam jest spuszczany czy chemikalia, innego rodzaju płyny nie biodegradowane, to jest to przesada. Gruba przesada.
Młodzi ludzie zaalarmowali naszą stację. My przyjechaliśmy na miejsce, o dziwo po kilku chwilach trafiliśmy na ten sam pojazd, który na nasz widok próbował uciekać. Z pomocą przyszła policja. Radiowóz na naszą prośbę zatrzymał cysternę. Policjanci ustalili, że kierowca nie miał prawa wjeżdżać tym pojazdem do parku. Okazało się, że samochód pracuje przy węźle murckowska w Katowicach. Generalny wykonawca tego remontu firma Budimex-Dromex odcina się od sprawy. – Kierowca, którego widziano wraz z cysterną na pewno nie jest naszym pracownikiem. To jest usługodawca, który oznakował swój pojazd naklejkami z naszym logo. Ale dlaczego podjechał nad staw? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno zrobił to z własnej inicjatywy i na własną odpowiedzialność – wyjaśnia Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimex-Dromex. Sam kierowca nie chciał z nami rozmawiać. Stanowczo zaprzecza, że cokolwiek wylewał. Ale te zapewnienia to za mało dla ekologa Jerzego Paruzela. Jak mówi do ekologicznego barbarzyństwa dochodzi niemal codziennie i trzeba z tym jakoś zacząć walczyć. – Bo wiadomo, że nie upilnujemy wszystkich, rzeki są duże. Więc wydaję mi się, że trzeba kłaść nacisk przede wszystkim na edukację, bo woda jest dobrem wspólnym.
Z tego terenu korzysta wielu mieszkańców. Miasto obiecuje, że zrobi tu rekreacyjny raj, ale budowa na pewno w tym nie pomaga. – Wykonawca jest zobowiązany do przestrzeganie prawa. I dbania o środowisko, w którym funkcjonuje – mówi Marcin Stańczyk, UM w Katowicach
Ale widać, że w tym przypadku samo zobowiązanie nie wystarczyło. Pytanie teraz czy wystarczy policja i sąd?