Czarna lista lekarzy
O czarnej liście lekarzy dr Narcyz Wojtowicz, laryngolog z Mysłowic – usłyszał od nas. Najpierw był szok, potem bunt przeciw temu, co napisano o nim na stronie internetowej – pisownia oryginalna (zdjęcie numer 4). Lekiem na takie słowa ma być powiadomienie prokuratury. Lekarz postanowił walczyć o dobre imię. – To jest coś, co nie powinno mieć miejsca, bo chce kogoś obrazić nie wiadomo za co i nie wiadomo o co. Strumień oskarżeń płynie tu z każdego rejonu kraju. Lekarze to nieudacznicy albo sadyści. Teraz także lekarze ze Śląska.
Tak jak na zdjęciu numer 5, z imienia i nazwiska opisany został ginekolog z Katowic. Takie anonimowe oskarżenia to otwarta droga do prokuratury. I z tej drogi dziś skorzystaliśmy – mówi dr Maciej Hamankiewicz ze Śląskiej Izby Lekarskiej. – Sam fakt, że taka strona się pojawiła jest wielkim, wielkim skandalem!
Radosław O. – mieszkaniec Mielca zdecydował się na internetową walkę z lekarzami bo Ci, jak twierdzi, bezkarnie niszczyli jego zdrowie. Mniej enigmatyczna jest prokuratura w Mielcu, ktora juz kilka lat temu prowadziła śledztwo dotyczące znieważenia lekarzy z tamtejszego szpitala. – Sprawa ta została umorzona wobec niepoczytalności podejrzanego – wspomina Marian Burczyk, prokuratura rejonowa w Mielcu.
Sprawa wpisów dotyczących śląskich lekarzy wcale nie musi się tak zakończyć. Na razie rozpoczyna ją dokument – powiadomienie prokuratury. Jedno jest pewne: na dwóch wspomnianych na tej liście lekarzy – żadnych skarg w Śląskiej Izbie Lekarskiej nie było. – Łatwiej złożyć anonimową skargę, gdzie ona sobie wirtualnie biegnie niż złożyć oficjalną skargę w biurze rzecznika odpowiedzialności zawodowej – wyjaśnia Katarzyna Strzałkowska, Śląska Izba Lekarska w Katowicach.
Najpierw burza w cyberprzestrzeni, potem w medycznym świecie, a jeszcze później walka o dobre imię. I na tym raczej nie koniec, choć z poczuciem bezsilności wobec internetowych wpisów walczyć będzie najciężej.
