AlarmKrajRegionWiadomość dnia

Czarne chmury nad ośrodkami dla dzieci sióstr Boromeuszek. Kto i dlaczego chce ich likwidacji?

Do tej pory wszystko się tu układało. Dzieci znajdowały dom, którego wcześniej często nie miały. A siostry zakonne mogły realizować się w pracy. -Jesteśmy jedną rodziną, próbujemy tutaj żyć tak jakby w rodzinie. Staramy się przynajmniej – mówi Sylwia, wychowanka ośrodka sióstr Boromeuszek w Katowicach. Po kontroli ministerialnej okazało się jednak, że do specjalnych ośrodków prowadzonych przez zgromadzenia zakonne rekrutowane są nie tylko dzieci z orzeczeniem kształcenia specjalnego, ale też z rodzin wielodzietnych, ubogich i niewydolnych wychowawczo. -My spełniamy zadanie jednego i drugiego, ponieważ oprócz kółek, mamy też dzieci z różnymi deficytami, zaburzeniami, dzieci które mają orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego i tym dzieciom również te zajęcia takie typowo edukacyjne i rehabilitacyjne – mówi siostra Wanda, ośrodek wychowawczy sióstr Boromeuszek w Katowicach.

 

 

Ta linia obrony przedstawicieli Ministerstwa Edukacji jednak nie przekonuje. MEN planuje takie ośrodki przekształcić bądź zlikwidować. -Niektóre dzieci są tu od 3 roku życia, teraz już mają 18 lat i trudno by nam było teraz, gdyby była likwidacja lub przekształcenie, żeby te dzieci trzeba było gdzieś przewieźć, przenieść – argumentuje siostra Laurencja, ośrodek wychowawczy sióstr Boromeuszek w Katowicach. Los kilkuset dzieci, które znajdują się teraz pod opieką sióstr Jadwiżanek i Boromeuszek stoi pod znakiem zapytania. Dotkliwe dla nich zmiany mogą być wprowadzone, mimo tego, że kontrola przeprowadzona w tych śląskich ośrodkach nie wykazała żadnych nieprawidłowości. -Z jednej strony była to ocena tego, jak wygląda budynek, jak funkcjonują dzieci w danym budynku, jakie są pomieszczenia w tym budynku, ale z drugiej strony to kwestia samych wychowawców, w jaki sposób trafiają do takich ośrodków – wylicza Anna Wietrzyk, rzeczniczka Sląskiego Kuratorium Oświaty. I czy mają odpowiednie wykształcenie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Wszystkie zebrane w trakcie kontroli informacje trafiły już do Ministerstwa Edukacji Narodowej, które wydało komunikat:

 

 
"Na podstawie przeprowadzonej analizy zostaną przygotowywane propozycje zmian w przepisach prawa uwzględniające potrzeby dzieci i młodzieży przebywających w specjalnych ośrodkach wychowawczych. Projekty nowych regulacji zostaną przekazane do konsultacji społecznych, co umożliwi zainteresowanym podmiotom zgłoszenie ewentualnych uwag i propozycji."

 

Dla sióstr zakonnych najważniejsze jest jednak, by dzieci mogły zostać w domu, w którym się wcześniej wychowały. –Na pewno naszą troską jest to, żeby utrzymać ten dom w takiej lub innej formie i będziemy się starać robić wszystko, co w naszej mocy, żeby ten dom istniał – mówi siostra Judyta, ośrodek wychowawczy sióstr Boromeuszek w Mysłowicach. Jak mówią, stoi za nimi tradycja. Od wieków w takich zakonnych ośrodkach wychowawczych Kościół realizował misję opieki na dziećmi. Te niepełnosprawne, biedne i zagrożone wykluczeniem społecznym, znajdowały tu i wciąż znajdują nie tylko nocleg i wyżywienie. Mają tu również przyjaciół, którzy zastępują im rodzinę.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button