RegionWiadomość dnia

Czeka nas kolejny kryzys na kolei? Na Śląsku zaczyna brakować maszynistów!

-To moja pasja, po prostu…  a że była taka okazja… Otworzyli taki kierunek w Gliwicach, no to postanowiłem przyjść do tej szkoły – mówi o początkach swojej przygody z koleją Mateusz Dec, uczeń ZSTI w Gliwicach. I to nie byle jakiej. Gliwickie technikum jako jedyne w całym województwie kształci przyszłych maszynistów.  -Nie było proste uruchomienie tej klasy, z tego względu że nie jest ten zawód zbyt popularny wśród młodzieży. Jest to zawód trudny, wymagający a w przyszłości bardzo odpowiedzialny – wyjaśnia Anna Wilk. wicedyrektor ZSTI w Gliwicach. Ta odpowiedzialność nie przeraża jednak Mateusza i 24 innych uczniów. Oni wszyscy zdecydowali się na naukę tego niełatwego fachu. -Nie przeraża mnie, ponieważ będę uczył się 4 lata w tej szkole, zdobędę jakieś doświadczenie, będą praktyki dlatego właśnie to doświadczenie zdobędę… i powinno być dobrze – ocenia swoją zawodową przyszłość Mateusz Dec, uczeń ZSTI w Gliwicach.

Bo za lat kilkanaście prawdziwą zmorą spółek kolejowych może być niedobór maszynistów. Obecnie w Polsce pracuje ich ok 17 tysięcy. Zaledwie 100 z nich urodziło się po 1980 roku! Przy obecnym tempie odejść z pracy, do 2024 roku maszynistów pracujących w zawodzie może być niespełna 12 tysięcy. To o wiele za mało. Dlatego w Kolejach Śląskich już teraz zadbano o szkolenie nowych kadr. –Zapewniamy tej szkole też wykwalifikowaną kadrę nauczycielską, zapewniamy uczniom tej szkoły możliwość odbycia u nas praktyk. Chcemy w ten sposób zachęcić ludzi młodych do podjęcia się tego zawodu w przyszłości – mówi Michał Wawrzaszek. rzecznik prasowy Kolei Śląskich. Wykwalifikowani maszyniści to teraz towar mocno na rynku deficytowy, dlatego współpracę z gliwicką szkołą nawiązać chcą również inne spółki kolejowe. -Była u nas delegacja z firmy Schenker rozmawiać o 4 takich klasach kolejowych, a tydzień temu gościliśmy przedstawicieli spółki PKP Cargo Service, którzy również przyjechali z tą sama prośbą – mówi Anna Wilk, wicedyrektor ZSTI w Gliwicach.

Ich starsi koledzy po fachu już teraz mają pełne ręce roboty. Co prawda mają ustalony harmonogram, ale brak "świeżej krwi" w zawodzie oznacza dla nich coraz więcej nadgodzin. -Tu akurat na Śląsku pracy mamy bardzo, bardzo dużo. Muszą przyjeżdżać maszyniści z Polski żeby nam w tej pracy pomóc bo my nie jesteśmy tutaj na miejscu w stanie tej pracy podołać – mówi Bronisław Glapiak, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów w Gliwicach. Kiedyś w całym kraju funkcjonowało aż 12 szkół, które produkowały nowe kadry dla kolei. Po 1990 roku zlikwidowano je wszystkie. To właśnie ta decyzja w efekcie doprowadziła do obecnej katastrofalnej sytuacji. -Niektórzy mówią, że w Polsce potrzeba 1500 inżynierów związanych z kolejnictwem, żeby kolej mogła normalnie zacząć funkcjonować – wylicza prof. dr hab. inż. Marek Sitarz. Politechnika Śląska. Eksperci podkreślają: jedyną drogą do rozwiązania problemu jest, tak jak tu w Gliwicach, reaktywacja klas kolejowych.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button