Czekają nas zmiany w spółkach węglowych? Waldemar Pawlak złożył dymisję

Do niedawna był bezapelacyjnym numerem jeden w Polskim Stronnictwie Ludowym. Przed wyborami był uwielbiany przez członków swojej partii. Był. – Oczekiwania, jak się rozmawiało wśród członków, były na zmiany, i taka zmiana się dokonała – stwierdza Stanisław Dąbrowa, przewodniczący PSL na Śląsku.
Waldemara Pawlaka zastąpił Janusz Piechociński. Po tej porażce były już lider ludowców podał się do dymisji – zarówno z funkcji wicepremiera rządu, jak i ministra gospodarki. – Powiem premierowi jedno: drogi premierze, z racji tej nadzwyczajnej sytuacji, nie przyjmuj tej deklaracji Waldemara o dymisji, przynajmniej do 31 marca, nim Waldemar zakończy te procesy, które z dobrą jakością uruchomił – apeluje Janusz Piechociński, przewodniczący PSL.
Ta zmiana warty, jest impulsem do kolejnych zmian. Przedstawiciele partii rządzącej, której PSL jest koalicjantem, nie mają wątpliwości, od czego się zaczną. – Nowy przewodniczący partii, nowy prezes, nowe otwarcie. Konsekwencją muszą być również te zmiany personalne – mówi Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki, PO.
A od ministra gospodarki zależni są między innymi prezesi państwowych spółek węglowych. – Do wszystkich, którzy pracują także na Śląsku, zwracam się o bardzo odpowiedzialne działanie, niech każdy robi to, co do niego należy – mówi Waldemar Pawlak, wicepremier, minister gospodarki, PSL.
Nie wiadomo jeszcze, kto zostanie następcą Waldemara Pawlaka na stanowisku ministra gospodarki. Jeśli oczywiście premier przyjmie jego dymisję. – Powinien być silnie osadzony w strukturach warszawskich, a to nam ludziom ze Śląska, trudno przychodzi, więc lepiej niech to będzie ktoś stamtąd, byleby miał wpływ na rzeczywistość, ale w interesie przemysłu, który jest przemysłem śląskim – stwierdza Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
Swoje przemyślenia na temat kandydata na ministra, ma również marszałek województwa śląskiego. Według niego, nie jest wykluczone, że PSL ten resort straci. – Gdyby np. pan Piechociński chciał wejść do rządu i równocześnie nie czułby się na siłach objąć teki ministra gospodarki, wtedy prawdopodobnie ministerstwo gospodarki może przypaść mojej partii – mówi Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego, PO.
Specjaliści przewidują, że w rządzie żadnej rewolucji nie będzie, i kolacja PO-PSL, dotrwa do końca kadencji. – Nie ma opcji, żeby PSL wychodził z koalicji, bo byłby to gest zbyt ryzykowny i dla PSL-u i dla PO. W interesie obu partii jest utrzymanie obecnego status quo – mówi dr Tomasz Słupik, politolog, Uniwersytet Śląski. Wiele wyjaśnią kluczowe spotkania – premiera z Waldemarem Pawlakiem oraz z Januszem Piechocińskim.