Region

Czekając na monitoring

W centrum Mysłowic interweniować trzeba bardzo często. Alina Mendera pracuje w pobliskim, otwartym do późna sklepie. Często zamyka drzwi, a klientów obsługuje przez niewielkie okienko. – Jest niebezpiecznie, jest tutaj ciężko, kibice przychodzą, dzielnica jest taka jaka jest i nieraz strach samemu tutaj. Strach nie tylko samemu, ale i w grupie. Bo to jedno z niebezpieczniejszych miejsc w centrum Mysłowic. – Rozróby są, policja przyjeżdża – mówi Jan Zubek.

Radiowozy stają bardzo często. Tylko przez cztery miesiące tego roku w tej okolicy odnotowano cztery rozboje, trzy pobicia, sześć kradzieży i dwukrotnie więcej włamań. Trudno zliczyć pozostałe policyjne interwencje, bo w centrach miast właśnie jest najgorzej. Ale może być lepiej. Mysłowickie władze zdecydowały o montażu miejskiego monitoringu. W centrum miasta zawisną 24 kamery. – Monitorowanie takich miejsc zawsze jest wskazane, zwiększa to skuteczność wykrycia tego rodzaju przestępstw – uważa asp. sztab. Ryszard Padewski, KMP Mysłowice.

Doskonale wiedzą o tym w sąsiednim Jaworznie. Wezwań jest znacznie mniej odkąd ulice można oglądać przez 39 kamer. Ale chodzi nie tylko o zebranie dowodu przestępstwa. – Również pełni funkcję prewencyjną. To znaczy wiedząc, że jest oko kamery, patrzy na nas, niektóre osoby nie popełniają pewnych czynów – uważa Marzena Ziemianek, Straż Miejska w Jaworznie. Na to, że mysłowiczanie przestaną pewne czyny popełniać, liczy Marek Lis, naczelnik wydziału bezpieczeństwa kryzysowego Urzędu Miasta. Ale jak mówi montaż monitoringu ma też inny cel. – Również ustawiamy go dlatego, żeby na tym terenie ochronić to, co będzie poddane rewitalizacji.

Mysłowicki monitoring ma ruszyć za 12 miesięcy. Do tego czasu o bezpieczeństwo trzeba zadbać samemu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button