RegionWiadomość dnia

Czekając na odwilż

Na spacer nad rzekę mieszkająca nad Czarną Przemszą pani Janina Iwaniec chodzi codziennie rano. Ale nie dla zdrowia a z obawy. Od kilku dni z coraz większym niepokojem spogląda na przepływającą obok jej domu rzeczkę: Tyle śniegu jest w górach, a to wszystko idzie tu do rzeki. Tu u nas tyle śniegu, a w górach i to wszystko idzie do Czarnej Przemszy. Już raz kilka lat temu woda zalała dom pani Janiny. Prawie co roku zdarzają się tu podtopienia. I choć gmina zapewnia że robi co może by rzekę ujarzmić, tak na prawdę może co najwyżej liczyć na łaskę natury. Myślę, że ta pogoda będzie łaskawa i nie będzie roztopów i nie dojdzie do tego, co było w poprzednich latach – mówi Zdzisław Banaś, burmistrz Siewierza.

Najbardziej zagrożona w przypadku gwałtownej odwilży jest północna część województwa. Szczególnie trudna sytuacja może wystąpić w pobliżu rzeki Czarna Przemsza. Hektolitry wody maja się zatrzymać w zbiornikach retencyjnych. Zarządcy zbiornika w Goczałkowicach zapewniają, że miejsce jest. Na dzień dzisiejszy jest dwukrotnie większa rezerwa powodziowa niż wody w śniegu zlewni. Tak, że jak najbardziej jesteśmy przygotowani – deklaruje Andrzej Siudy, kierownik zapory.

Przygotowuje się też centrum zarządzania kryzysowego i to na najgorsze. Będą po prostu dozorowane te miejsca i podejmowane działania czy to związane z oczyszczaniem ,czy tez zakładaniem zabezpieczeń typu worki – mówi  Andrzej Szczeponek, centrum zarządzania kryzysowego. Ale worki może nie byłyby konieczne, gdyby władze wcześniej zadbały o regulację rzek – mówi Andrzej Bogusławski, mieszkaniec Siewierza, którego dom woda zalewała już trzykrotnie: Zabezpieczenia przed powodziami sami sobie robiliśmy w postaci wałów przeciwpowodziowych, w postaci nasypywania ziemi.

Teraz cała nadzieja w naturze. Bo choć w ostatnich dniach sypie niemal bez przerwy, to jednak przed powodzią chroni nas temperatura. Kształtowanie się temperatury w ostatnich dniach jest bardzo korzystne. Następują okresy ocieplenia. Śnieg lekko się topi i wsiąka w ziemię – tłumaczy profesor Stanisław Czaja, hydrolog z Uniwersytetu Śląskiego. Sytuacje mogłaby się znacznie pogorszyć gdyby nagle zrobiło się ciepło, a dodatnie temperatury występowały i w dzień i w nocy. Póki co nie przewidujemy i miejmy nadzieje, że nie nastąpi ono tak szybko, aczkolwiek w pogodzie różwne cuda się zdarzają – stwierdza Janusz Jawor, meteorolog. A to nie najlepsza informacja bo zagrożeni mieszkańcy doskonale wiedzą, że o ile w pogodzie cuda może się zdarzają, o tyle w walce z żywiołem cudów nie ma.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button