Czekając na przeszczep; czy historia 6-letniego Tomka pomoże?

Od kilku miesięcy w życiu Patryka jest tylko on, rurka i aparatura. Krew przepływa mu przez komorę, ale resztę pracy, którą u zdrowego człowieka wykonuje serce, u Patryka musi robić pompa. 17-latek czeka na przeszczep serca, bez którego na pewno nie opuści nigdy szpitalnej sali. – Wiadomo dawcy nie spotyka się tak na ulicy. Jak tam zdarzy się jakiś przypadek, to akurat się dowiem i od razu pójdę na operację. Po operacji przeszczepu wątroby jest 6-letni Tomek. Ponad półtora tygodnia temu chłopak zatruł się muchomorem sromotnikowym. Toksyny całkowicie zniszczyły wątrobę chłopca. Uratował go wypadek i przeszczep wątroby od tragicznie zmarłego mężczyzny. – Parametry wątrobowe i funkcja przeczepionego narządu również uległa znaczącej poprawie – mówi dr Elżbieta Pietraszek-Jezierska, Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Historią 6-latka od wielu dni żyje cała Polska. To jego tragedia, ale i sukces lekarzy spowodowały, że Polacy chcą być dawcami organów. – Otrzymaliśmy już telefony z całej Polski. Między innymi z Ostrowa Świętokrzyskiego, Sandomierza z prośbą o przesłanie oświadczeń woli – informuje Jan Statuch, Stowarzyszenie Transplantacji Serca w Zabrzu. Jest to kartka wielkości karty bankomatowej, która lekarzom pozwala pobrać od osoby organy, gdy o uratowaniu życia nie ma już mowy.
Sebastian Grajdek od 4 miesięcy żyje dzięki nie swojemu sercu. Nastolatek nigdy poważnie nie chorował. Wada serca ujawniła się przez przypadek, podczas zabawy. Sebastian stracił przytomność, wtedy też zaczęła się dramatyczna walka o jego życie. – Od dawcy dostałem nie tylko serce, ale i nowe życie. Nie wiem co bym zrobił bez niego.
– Wielka ulga, wielka radość i uściskanie lekarza, który akurat wychodził z sali operacyjnej. Później taki lekki odpoczynek, bo to akurat było w nocy, to nawet do rana udało mi się zmrużyć oko – wspomina Robert Grajdek, ojciec Sebastiana.
W sobotę, na parkingu przed Silesia City Center, regionalna stacja krwiodawstwa będzie prowadziła akcję poszukiwania szpiku dla Adama Darskiego – bardziej znanego jako Nergal. Dawcy trafią do bazy, z której korzystać będą mogli wszyscy czekający na przeszczep szpiku. – Jeśli mamy konkretne nazwisko, konkretną osobę to zauważamy, że dużo więcej osób jest chętnych do udzielenia pomocy, zarówno w zakresie dawstwa krwi, jak i w zakresie tutaj dawstwa próbek krwi, żeby oddać szpik – wyjaśnia dr Stanisław Dyląg, RCKiK w Katowicach.
– Czekający na uratowanie czekają stale. Niezależnie od tego, czy będzie sprawa Tomka czy nie – dodaje prof. Marian Zembala, Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Sławni ludzie, ale i głośnie historie – to one najczęściej skłaniają Polaków do działania. Niestety głównie one.