Region

Czesio na peceta

Nowy produkt firmy z Dąbrowy Górniczej trafił właśnie na rynek – nie bez obaw, bo wzorowany na kultowym już serialu “Włatcy Móch”. – Przez kilka nocy próbowaliśmy się, jak to nasi “dizajnerzy” mówią, wstrzelić w klimat samego filmu, żeby stworzyć grę, która nie będzie odbiegała charakterem, humorem od tego co pokazuje tak naprawdę serial i teraz film fabularny – stwierdza Tomasz Majka, ”Nicolas Games”. A żeby gra była jak najbliższa bajce kilkanaście osób przez pół roku pracowało na finalny efekt. – Tak właściwie chcieliśmy, żeby to była interaktywna bajka, więc przy grafice też próbowaliśmy jak najbardziej odwzorować wszystko co się dało. Czyli wszystkie elementy, wszystkie postacie – staraliśmy się, żeby były takie same – wyjaśnia Adam Bryła, grafik.

Inna jest tylko fabuła. Scenariusz powstawał przy współpracy autorów filmowych “Włatców..”, ale przy tworzeniu gry jedynie doradzali. Stąd też kilka nowości rodem z Dąbrowy. – Naszą postacią na pewno jest Dr Quin – automat higienistyczny, który się znalazł w świecie – mówi Piotr Misiurek, który wymyślił scenariusz gry. W świecie gry, która z pewnością znajdzie więcej sympatyków wśród fanów ”Czesia” i ”Maślany” niż zapaleńców komputerowego grania. – Nie jest to przygodówka, która w jakiś sposób rewolucjonizuje gatunek, która wprowadza do niego coś nowego. To jest taka porządna, solidna gra przygodowa, bez fajerwerków – ocenia Tymon Smyktała, red.nacz. “Click!”.

Wśród tych oglądali serial, zdania są podzielone. – Na pewno nie jest dla dzieci, to myślę przede wszystkim, a poza tym, to taki dowcip powiedzmy młodzieżowy bardziej. Może dlatego jest to fenomen – uważa Cezary Szewczyk. – Jest durna po prostu. Durna bajka. Ale dlatego, że jest taka durna jest jednocześnie zabawna.

Z popularności tego typu bajek, korzysta coraz więcej twórców. I choć różnią się pomysłami i grafiką – wspólnym mianownikiem zawsze jest absurd. – Bazują tak naprawdę gdzieś zawsze na swoich obserwacjach życia, na swoich doświadczeniach. Czy to jest kwestia swoich wspomnień z dzieciństwa i życia na paskudnym, szarym, polskim osiedlu. Czy to jest kwestia bardziej współczesnego oglądu rzeczywistości, która jest pokręcona – stwierdza Grzegorz Kowalski, autor serialu “Co w hałdzie piszczy?”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

A póki rzeczywistość, lub choćby jej obserwacja będzie choć trochę pokręcona popularność tego typu produkcji nie będzie słabnąć.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button