RegionWiadomość dnia

Czujność wskazana. Uwaga na cmentarnych złodziei

Nie dla wszystkich mają jedynie symboliczną wartość. – W ostatniej chwili przywożę – rano wcześnie we Wszystkich Świętych, bo się boję, że ktoś może przyjść i ukraść– stwierdza Elżbieta Wieczorek. Cmentarne hieny wyczyściły pomnik męża pani Elżbiety już kilkakrotnie. Nie pomogło wiązanie wieńców do nagrobnej płyty, czy znaczenie kwiatów farbą. To co kupiła, by ozdobić grób przed Wszystkimi Świętymi znikło. – 150 zł, 200 zł – tyle wydają ludzie. Gdy przyjedzie jakaś rodzina z dalsza, której nie ma cały rok, to chcą się pokazać – stwierdza Sebastian Grygiel, sprzedaje znicze.

Wydają więcej, a taki widok dla złodzieja to łakomy kąsek. Dlatego na cmentarzach coraz częściej pojawiają się kamery. I choć na największej katowickiej nekropolii działa aż osiem kamer monitoringu, grobów wciąż nie sposób obronić. – W następnym roku planujemy zakładać kamery, które będą niewidoczne i w różnych miejscach, żeby ten problem rozwiązać – informuje Mirosław Herman, Katowickie Cmentarze Komunalne.

Postęp techniki już teraz rozwiązuje inne problemy. Mamy mobilną wyszukiwarkę osób pochowanych. Z telefonem w ręku i nazwiskiem zmarłego aparat sam doprowadzi nas do właściwej mogiły.

Z kolei o łatwiejszy dojazd do samych cmentarzy zadba KZK GOP i koleje. – Uruchomione zostaną jak co roku dodatkowe linie. Oznaczone one będą literą C i będą kursowały w rejonach cmentarzy – mówi Anna Koteras, KZK GOP. Te dodatkowe połączenia pojawią się w Katowicach, Chorzowie, Siemianowicach Śląskich, Gliwicach, Sosnowcu, Będzinie i Knurowie. Łatwiej będzie też pociągiem. Choć to dzień wolny od pracy, na kolei wyjątkowo połączeń będzie nawet więcej niż w dni robocze.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Policyjna akcja Znicz potrwa do samej niedzieli, a to oznacza większy spokój na drogach dojazdowych do nekropolii – Przy cmentarzach, na parkingach, na samych cmentarzach będzie można spotkać policjantów w cywilu, którzy będą szukać przestępców, którzy korzystać z tego świątecznego zamieszania, na przykład kieszonkowców – informuje aspirant  Adam Jachimczak, Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.

Szkoda, że o miejscach kaźni i grobach poległych żołnierzy i więźniów wielu z nas pamięta tylko od święta. – Dowiedziałem się o tym obozie dopiero od świętej pamięci Antona Nowoka, który tu w tym obozie spędził pięć dni jako dziecko, i który walczył o to, by upamiętnić to miejsce – mówi Leon Swaczyna, Ruch Autonomii Śląska. Pamięć o blisko dwóch tysiącach zabitych więźniów obozu pracy ze świętochłowickiej Zgody przetrwała. A to ona jutro będzie najważniejsza.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button