Czy piłkarz Polonii Bytom zostanie deportowany?

W kadrze bytomskiej Polonii próżno szukać reprezentanta Zimbabwe, Clemensa Matawu. Choć jest piłkarzem klubu to nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek zagra. Wszystko dlatego, że piłkarz spóźnił się ze złożeniem u wojewody śląskiego wniosku o prawo pobytu w Polsce. Dodatkowo jego dotychczasowa wiza okazała się nieważna.
– Otrzymał od nas komplet dokumentów przetłumaczonych przez tłumacza przysięgłego, czyli kontrakt, pozwolenie na pracę, i właściwie złożenie tych dokumentów zajęłoby mu kilka godzin. W ciągu kilku godzin by tę wizę otrzymał – zapewnia Cezariusz Zając, dyrektor Polonii Bytom.
Kolejnej wizy nie otrzymał, a to dopiero początek jego problemów. – Zgodnie z ustawą o cudzoziemcach, straż graniczna skierowała do wojewody śląskiego wniosek o jego wydalenie z terytorium Polski – tłumaczy Cezary Zaborski, rzecznik Śląskiej Straży Granicznej.
Teraz piłka jest po stronie władz województwa. Wicewojewoda Adam Matusiewicz, nie ukrywa, że uniknięcie deportacji Clemensa Matawu, będzie oznaczało wspięcie się przez prawników na wyżyny swoich umiejętności: – Wykonamy najbardziej karkołomny slalom, żeby ta sprawa się zakończyła szczęśliwie, ale niestety wstępne oględziny prawne wskazują na to, że będzie to operacja naprawdę wyższego lotu.
Ta operacja jest rozwiązywana na najwyższym szczeblu, bo w sprawę piłkarza Polonii zaangażował się nawet prezydent Bytomia.
– Rozmawiałem już z wojewodą i mam zapewnienie, że w ciągu tego tygodnia sprawa powinna być rozwiązana – jak rozumiem pozytywnie, bo o to prosiłem – mówi Piotr Koj, prezydent Bytomia.
W całym zamieszaniu głosu nie zabiera tylko sam piłkarz. O swoich problemach z pobytem w Polsce rozmawiać nie chciał. Poza kamerą przyznał jednak, że faktycznie, popełnił błąd spóźniając się ze złożeniem dokumentów. A szkoda, mówi dziennikarz sportowy Paweł Czado. Według niego Clemens Matawu to jeden z lepszych piłkarzy, nie tylko bytomskiego klubu.
– Na polską ligę jest to piłkarz który, wprowadza nową jakość, jest świetnie wyszkolony technicznie, potrafi zagrać niekonwencjonalnie – stwierdza Paweł Czado, dziennikarz “Gazety Wyborczej”.
Pytanie tylko, czy równie niekonwencjonalnie jak Matawu na boisku, będą umiały zagrać władze województwa, by uratować przed deportacją piłkarza z Zimbabwe.