Czy wieże ciśnieniowe znikną ze śląskiego krajobrazu?

Niesamowite były też plany na rewitalizację gliwickiej wieży ciśnień. Trzy lata temu jej właściciel planował nie tylko generalny remont, ale też rozkręcenie restauracji z galerią. Teren wraz z wieżą został sprzedany. Nowy właściciel nie tylko nie planuje nic remontować, ale też nie kwapi się, by zabezpieczyć obiekt. – Ten teren to jest właśnie coś, na co polują wszyscy inwestorzy i firmy zajmujące się handlem nieruchomościami. To samo spotkało tę właśnie wieżę – mówi Marian Jabłoński, pasjonat zabytków z Gliwic.
Wieżą zainteresował się wojewódzki konserwator zabytków. Wydał decyzję, by teren wokół wieży zabezpieczyć. Z właścicielem jednak nie można nawiązać kontaktu. Nam również się to nie udało. – Póki jest to własność prywatna, miasto niewiele może. Nie mamy też żadnej formuły prawnej, żeby kogokolwiek zmusić do sprzedaży. Mowa o sprzedaży tej wieży w Świętochłowicach. Sprzedaży, na którą zgodzić się nie chce jej właściciel, mimo wielu ofert, które tutejsi urzędnicy składali. Prawdopodobnie wieża, mimo że jest w rozsypce, przynosi zyski jako maszt dla nadajników. – Miasto trzykrotnie zwracało się do niego z zapytaniem, czy jest zainteresowany zbyciem tego obiektu. Jednak dostaliśmy odpowiedź negatywną. Dla miasta jest to obiekt atrakcyjny z tego powodu, że mógłby stanowić ciekawy punkt widokowy – stwierdza Krzysztof Maciejczyk, UM w Świętochłowicach.
Widoków na lepszą przyszłość wciąż nie ma też słynna zabrzańska wieża ciśnień z początku XX wieku. Również tu trzy lata temu prywatny inwestor planował remont i docelowo stworzenie hotelu lub loftów. Inwestycji jednak nie rozpoczął, bo wieżę wciąż chce kupić miasto. To samo miasto, które wieżę przed laty sprzedało. – Trwają rozmowy. Można powiedzieć, że póki co nieformalne, ale robimy wszystko, żeby z powrotem wieża wróciła w zasoby miasta – informuje Dagmara Kowalska, UM w Zabrzu.
Pytanie, ile będzie trzeba zapłacić za jej zakup? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zaproponowana przez właściciela cena to ponad 3 miliony złotych. Jak twierdzą specjaliści, jest jednak tego warta. Byłaby kluczowa dla turystyki przemysłowej w Zabrzu. – Przejęcie tej wieży na pewno jest to spory wydatek, ale to by była taka kropka nad tym wszystkim, co Zabrze robi dla dziedzictwa industrialnego – mówi Dariusz Walerjański, zabrzański historyk.
Robią też wiele młodzi architekci, którym pomysłów na nadanie wieżom ciśnień całkiem nowego blasku nie brakuje. – Studenci proponują przeróżne funkcje: od funkcji takich najbardziej popularnych, czyli gastronomii, po dosyć takie egzotyczne rzeczy jak na przykład obserwatoria astronomiczne – mówi dr inż. Barbara Uherek-Bradecka, Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach. Astronomiczne są też kwoty, które trzeba zapłacić za rewitalizację takich obiektów. Liczyć je trzeba w dziesiątkach milionów złotych.