Region

Dakar 2013 już prawie na półmetku [Wideo i Zdjęcia]

Za nimi ponad 1700 kilometrów i siedem dni zmagań w najtrudniejszym rajdzie na świecie. Rajdzie, w którym wyjątkowo dobrze, w tym roku, radzą sobie Polacy. Między innymi Adam Małysz, który po siedmiu etapach jest na siedemnastym miejscu. – Ciężki odcinek na pewno, ale myślę, że bardzo fajnie jechaliśmy. Bardzo szybki, dużo zakrętów takich na dużej szybkości. Bardzo fajnie, myślę się wczułem w to wszystko. Adam Małysz w rolę kierowcy rajdowego wczuł się na tyle dobrze, że choć jest to dla niego dopiero drugi w karierze start w Dakarze, w klasyfikacji generalnej zajmuje najwyższą pozycję wśród polskich kierowców. Wyjątkowo dobrze spisują się również polscy motocykliści na czele z siódmym Kubą Przygońskim i quadowcami Łukaszem Łaskawcem i Rafałem Sonikiem. Odpowiednio na miejscu szóstym i trzecim. – Uczę się pustyni od kilku lat. Podpatruję tych, którzy na pustyni się wychowali, jeżdżę z kolegami z Emiratów Arabskich po wydmach. Uważam, że to jest doskonała nauka – zaznacza Rafał Sonik.

Bo tu lekcje trzeba odrabiać wyjątkowo skrupulatnie. Tak trudne warunki są w stanie obnażyć każdy błąd. Doskonale wie o tym Rafał Marton, jeden z najbardziej doświadczonych pilotów w polskiej ekipie. – Każdy z pilotów interpretuje ten roadbook w sposób sobie właściwy, więc każdy nanosi jakieś poprawki i zmiany, lub koloruje ten roadbook po swojemu. Tak, żeby był dla niego czytelny. I by możliwie jak najlepiej przygotować się przed czyhającymi tu zasadzkami. Etap trzeci i czterdziesty kilometr trasy z pewnością na długo pozostaną w pamięci Krzysztofa Hołowczyca. To właśnie tutaj zakończył on tegoroczną przygodę z Rajdem Dakar. – Spadł z niej. Bardzo nieprzyjemne uderzenie, bo upadł na tak zwany stempel, czyli przodem w piach. Efekt tego uderzenia był na tyle silny, że połamało mu żebra – opowiada Martin Kaczmarski, kierowca rajdowy.

To jest smutne niestety na Dakarze, że codziennie będzie nas mniej. Zdarzyło się raz, że było mniej o mnie, więc wiem co czują ci, którzy wypadli – dodaje Rafał Sonik.

Podobnie jak Krzysztof Hołowczyc ze stawki wypadł i to dosłownie Szymon Ruta. Po dachowaniu na szóstym odcinku ekipa musiała wycofać się z rajdu. Szósty etap okazał się być również pechowy dla najlepszego w tym sezonie quadowca na świecie – Łukasza Łaskawca: – Okazało się, że jedno trybo od skrzyni biegów ułamało się i uderzając zrobiło dziurę w silniku. Zakleili je poksyliną i ta poksylina wytrzymała do końca etapu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Czyli ponad 700 kilometrów. Po dzisiejszym ósmym etapie na kierowców czeka dzień przerwy. Chwila na odpoczynek i konieczne naprawy, bo przed nimi do pokonania jeszcze niemal 2300 kilometrów.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button