Świat

Dalajlama: po zamieszkach w Tybecie 4 tys. ludzi w więzieniach

Przywódca Tybetańczyków ocenił, że sytuacja w Tybecie w dalszym ciągu jest napięta, ale jest zbudowany rosnącym poparciem dla Tybetańczyków i solidarnością okazywana przez zwykłych Chińczyków i intelektualistów.

Według dalajlamy w Chinach wzrasta świadomość dyskryminacji Tybetańczyków i potrzeby autonomii Tybetu. Nawet przedstawiciele chińskiego rządu odchodzą od radykalnego stanowiska Pekinu – ocenił. – Wśród chińskich urzędników jest też wielu ludzi prywatnie okazujących troskę, solidarność – podkreślił dalajlama.

74-letni laureat Pokojowej Nagrody Nobla wezwał do przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa w sprawie zeszłorocznych zamieszek w Tybecie. – Apeluję do międzynarodowej społeczności, by jej przedstawiciele udali się na miejsce i dokładnie zbadały sprawę – oświadczył.

Dalajlama, który od 1959 roku żyje na uchodźstwie w Indiach, opowiada się za autonomią dla Tybetu ale nie niepodległością. Jak ocenia, obecnie przyznanie regionowi autonomii wydaje się “beznadziejne”, ale pozostaje optymistyczny co do osiągnięcia tego celu w dłuższej perspektywie, zwłaszcza biorąc pod uwagę ponad 600 artykułów popierających Tybet, opublikowanych w ubiegłym roku przez Chińczyków. Część tych materiałów ukazała się w internecie – powiedział dalajlama.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Antychińskie wystąpienia wybuchły w marcu zeszłego roku w stolicy Tybetu, Lhasie, i rozprzestrzeniły się na zamieszkane przez Tybetańczyków regiony poza granicami Tybetu. W odpowiedzi Pekin wysłał do regionu wojska, ograniczył dostęp zagranicznych mediów i turystów. Chiny oskarżyły też dalajlamę o zachęcanie do zamieszek.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button