Kategorie

Damian Bartyla: Graliśmy, jak drużyna z okręgówki!

Marcin Tadus: Panie prezesie, dlaczego został zwolniony Marek Motyka?

Damian Bartyla: Na pewno była to trudna decyzja. Trener Motyka zrobił kawał dobrej roboty! Przejął zespół „w biegu” tj. w kontekście trudności związanych z tym, że nie miał czasu na przygotowania. Drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze- zdobyliśmy 21 punktów- gra była efektowna. Jednak te pierwsze trzy mecze w rundzie wiosennej nie napawały optymizmem, a szczególnie dwa mecze: ze Śląskiem i z Ruchem Chorzów. Twierdzę, że piłka nożna to sport: można mecz wygrać, przegrać, zremisować, ale porażka w drugim meczu z Ruchem była w fatalnym stylu- fatalnym! Zespół zaprezentował się kompromitująco słabo. Rozmawiałem indywidualnie z zawodnikami, psychika zespołu jest fatalna, nie mają wiary w sukces… musiały nastąpić jakieś zmiany. Dlatego uznałem, że musi przyjść ktoś nowy, jakby pobudzić ten zespół do walki, żeby zaczął znowu wierzyć i zdobywać punkty.

W rundzie jesiennej też był taki moment, kiedy Polonia przegrała dwa mecze z rzędu- pomimo tego trener został- a potem zaczęła się ta fala wznosząca.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tutaj też zastanawialiśmy się, czy jeszcze nie dać szansy w meczu z Lechią Gdańsk trenerowi Motyce. Jednak ta postawa w tamtych przegranych meczach była lepsza, bo w meczu z Wodzisławiem zespół był zdziesiątkowany kontuzjami i kartkami i jakby wytrzymaliśmy tę presję. Natomiast tutaj został nam mecz i po Lechii są dwa tygodnie przerwy. Uznaliśmy, że to jest teraz w zasadzie jedyny moment, gdzie można coś naprawić i coś zrobić. Przyszłość pokaże, czy to była dobra decyzja.

Właśnie- nie była to zbyt szybka zmiana?

Nie powiem, że to były łatwe rozmowy w ramach zarządu klubu Rady Nadzorczej, ale ostatecznie każdy się wypowiedział i porozmawialiśmy z zawodnikami i jednoznacznie wszyscy opowiedzieli się za zmianą już w tym momencie.

Dlaczego trenerem został Jurij Szatałow?

Z trenerem Szatałowem rozmawialiśmy już w czerwcu. Był jednym z głównych kandydatów, oprócz trenera Motyki do objęcia schedy po trenerze Probierzu. W kontekście tej zmiany uznaliśmy, że wracamy do tematu. Myślę, że taki trener na dorobku jest nam w tej chwili potrzebny, który niedawno jeszcze występował na boisku, który jest w stanie do tych chłopaków dotrzeć. Dotychczas stawialiśmy na takich trenerów na dorobku i przynosiło to korzyść. Głęboko w to wierzę, że również tak będzie z trenerem Szatałowem.

Tylko, że sezon w pełni, a trener nie zna zespołu…

Na pewno nie jest to dobry termin i dla trenera komfortowe też to nie jest. Wiadomo, jak trener ma możliwość wpływu na okres przygotowawczy, na to co drużyna robi, to jest to dla trenera przychodzącego zdecydowanie bardziej komfortowa sytuacja, niż w trakcie sezonu. Teraz po Lechii mamy 2 tygodnie przerwy, chcemy pojechać na kilkudniowe zgrupowanie, żeby trener lepiej poznał zespół. Na razie musi się posiłkować opinią zarządu, trenerów współpracujących. Tak jak mówię, taką podjęliśmy decyzję, przyszłość pokaże, czy była ona dobra.

A może ambicje są zbyt wysokie wszak odeszło kilku podstawowych graczy i nie ma co ukrywać, że drużyna jest słabsza niż w rundzie jesiennej…

Na pewno tak! Ja trenerowi Motyce powiedziałem, że zdaję sobie sprawę, że te ubytki na pewno wpłynęły na aktualną dyspozycję, że miały wpływ, że Ci zawodnicy, którzy odeszli byli lepszymi piłkarzami od tych, którzy przyszli. Jednak taka była konieczność, żeby wzmocnić zespół trzeba było takie ruchy transferowe zrobić. Staraliśmy się w miarę możliwości finansowych uzupełnić ten skład i myślę, że mimo wszystko tych zawodników stać na zdecydowanie lepszą grę, niż prezentują. Poziom zaprezentowany w meczu z Ruchem to wyglądało tak jakby drużyna z okręgówki grała z Ekstraklasą, bo Ruch w każdym elemencie nas przewyższał.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button