RegionWiadomość dnia

Demolują, niszczą i dewastują. Jaka kara czeka wandali?

Demolowali. Nie oszczędzili nie tylko sklepowych witryn. – Zepsute żaluzje: jedna od strony witryny, druga od strony drzwi, dodatkowo pęknięta szyba – wylicza Krzysztof Kalinowski, właściciel sklepu Mini Zoo w Świętochłowicach. Podobnie jak w trzech innych sklepach przy ulicy Chorzowskiej w Świętochłowicach. Czterej wandale zniszczyli też zaparkowane tu samochody. – Zawsze się takie coś odbywało jak był mecz. A oni wcześniej sobie zrobili taką zabawę – stwierdza Feliks Guz, poszkodowany właściciel sklepu. – Dwa lata temu mogli to być kibice. W tej chwili jest taki monitoring policji w Świętochłowicach, że tu się nic na tle kibicowskim nie dzieje – mówi z kolei kibic Ruchu Chorzów.

W tym przypadku wandale mieli jednak sporo szczęścia, bo monitoring niczego nie zarejestrował. Kary jednak nie unikną, szybko zostali złapani, głównie dzięki błyskawicznej reakcji jednego z poszkodowanych sklepikarzy. – Osoby te zostały doprowadzone do prokuratury. W toku prowadzonych czynności prokurator zastosował w stosunku do całej czwórki zabezpieczenie w postaci dozoru policyjnego – informuje mł. insp. Waldemar Prietz, z-ca komendanta KMP w Świętochłowicach.

Sprawcy przyznali się do dewastacji i zobowiązali, że naprawią wyrządzone szkody. A jest ich naprawdę wiele. Oprócz wybitych szyb pozostawili po sobie jeszcze pseudoartystyczne dzieło. – Niedawno pracownicy Centrum Integracji Społecznej czyścili niektóre elewacje budynku przy ulicy Chorzowskiej z graffiti. niestety musimy tę akcję powtórzyć – mówi Krzysztof Maciejczyk, UM w Świętochłowicach.

Renowacji wymaga też zniszczony przed dwoma tygodniami nowy peron katowickiego dworca. Pseudokibice Widzewa Łódź starli się tu z policjantami. Szalikowcy zniszczyli świetlne tablice, przewracali kosze na śmieci, wyrywali kostkę brukową. – Jestem zbulwersowana, że coś takiego się stało, że na nowym dworcu policja nie potrafiła tego powstrzymać – mówi Jagoda Lazar, pasażerka.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Blisko rok szukano też wandala, który regularnie zrywał i niszczył banery i plakaty przy Bazylice Franciszkanów w katowickich Panewnikach. 42-letniego mężczyznę policjanci zatrzymali na gorącym uczynku. Przyznał się w sumie do 10-ciu dewastacji. – Kara będzie polegała na tym, że w ciągu najbliższych czterech miesięcy będzie musiał przepracować pod kontrolą na cele społeczne 120 godzin – informuje kom. Jacek Pytel, KMP w Katowicach.

Wandale ze Świętochłowic również dobrowolnie poddali się karze. Jeśli jednak wyrządzonych szkód nie naprawią, mogą trafić co najmniej na rok do więzienia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button