Derby na Olimpijskiej
Dziś oprócz piłkarzy wygrać muszą przede wszystkim kibice, bo po ostatnich derbach między Ruchem a Górnikiem ta niewielka, ale za to bardzo agresywna część kibiców była przyczyną klęski całego śląskiego futbolu.
Wymiernym efektem tej klęski jest zamknięcie przez wojewodę stadionu Ruchu dla kibiców na dwa najbliższe mecze i klęski, która może też oznaczać koniec gry “Niebieskich” w świątyni śląskiego futbolu. – Będzie skarga na decyzję administracyjną wydaną przez prezydenta Chorzowa do samorządowego kolegium odwoławczego, aby tę decyzję zezwalającą na rozgrywanie meczów uchylić – stwierdza Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski.
Na tym wszystkim stracą przede wszystkim piłkarze i klub. Ci pierwsi, bo nie będzie niósł ich doping kibiców, a ten drugi, bo dostanie po kieszeni. – Kara jest wysoka i najgorsze jest to, że kasa klubu zostanie znowu uszczuplona – przyznaje Andrzej Urbańczyk.
Po ostatnich derbach policja też wzięła się na sposób i by zapobiec konieczności gwałtownych reakcji już od poniedziałku wyśle do akcji “spotersów” – czyli funkcjonariuszy, którzy mają stanowić nową metodę nawiązania nici porozumienia z kibicami, czyli od pojutrza zamiast grozić pałą na stadionie, policja pogrozi kibicom palcem podczas pogadanki. Sami kibice nie są jednak przekonani co do takich metod edukacyjnych.