Region

Derby w Gliwicach

Mimo, że na obiekt Piasta nie weszli, bo stadion nie jest gotowy na ich przyjęcie, to prawie tysiąc fanów zabrzańskiego Górnika przyjechało do Gliwic. Dla Tomasza Posłusznego, który kibicuje Piastowi od dziesięciu lat, stadion powinien pomieścić kibiców obu rywalizujących drużyn. – Kibice powinni być, bo piłka nożna jest dla kibiców i stadion też powinien być przystosowany do wymogów licencyjnych – stwierdza Posłuszny.

Wymogi spełnili za to kibice i jednej, i drugiej drużyny. Poza drobnymi incydentami bowiem było dość spokojnie. Jednak mogło być jeszcze spokojniej, gdyby Górnikowi pozwolono transmitować mecz dla swoich kibiców na telebimie. Decyzja była jednak odmowna. – Stacja Canal+, platforma cyfrowa, po prostu czerpie dochody ze sprzedaży dekoderów i w tym momencie przy takich akcjach, no że tak powiem, pozbawia się dobrej sprzedaży dekoderów – uważa Krzysztof Maj, dyrektor ds. marketingu Górnika Zabrze.

Takie działanie stacji telewizyjnej krytykują też działacze Piasta Gliwice. Według nich lepiej dla widowiska byłoby gdyby kibice Górnika zostali w Zabrzu. – Nie jest to dobry zwyczaj, takie podchodzenie pod stadion, manifestowanie czegoś niezdefiniowanego, przynajmniej dla mnie. Wydaje mi się to zachowanie nie na miarę naszych czasów – przyznaje Józef Drabicki, dyrektor Piasta Gliwice.

Kibicowanie na meczu na miarę naszych czasów jak najbardziej było. Jednak to, że jedni mogą mecz obejrzeć, a inni nie – to według Jerzego Dudały, autora książki o kibicach, świadczy, że do piłkarskiej Europy wciąż nam bardzo daleko. – W normalnych warunkach, to myślę, że ten mecz obejrzałoby jakieś 30 tysięcy kibiców, dlatego, że to jest taka bardzo swoista rywalizacja. Przez pewien czas Piast był ubogim krewnym Górnika – wyjaśnia Dudała.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jednak dziś ubogi Piast pokonał bogatego Górnika. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne spotkania między tymi drużynami będą rozgrywane tylko na boisku, a taki ekwipunek nigdy nie zostanie użyty.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button