Deszczowa końcówka majówki. Ciekawe pomysły na deszczowy majowy weekend

W Beskidach majówkowa trwa w najlepsze, a pogoda nie oszczędza turystów. Ci jednak nie dają za wygraną. – Byliśmy pod Ochodzitą, byliśmy na Trójstyku, w Koniakowie i w Istebnej. Teraz do Wisły coś zjeść, później na ciepłą kawę i wystarczy – mówią Ewa i Andrzej Dorman, turyści z Błotnicy Strzeleckiej.
Ważne, żeby mokrej aurze nie dać za wygraną. Wielu turystom taki dzień jak dzisiaj w niczym nie przeszkadza. – Jeszcze nie pada na tyle, żeby rezygnować całkiem z takiego spaceru jak dzisiaj po takim pięknym terenie po rynku w Wiśle – mówią turyści z Czerwionki-Leszczyn.
Jednak spacer to nie jedyna możliwość spędzenia wolnego czasu. Zarówno w Wiśle jak i sąsiednim Szczyrku na turystów czeka wiele propozycji. – Jest możliwość wyjścia w góry w ramach akcji “Przewodnik czeka”, czyli wyjścia na szlak z przewodnikiem. Jest możliwość wyjścia na szlak pod okiem profesjonalisty z zakresu biegania. Jest bieganie dla początkujący i dla zaawansowanych. Jutro rano jest właśnie ta opcja dla początkujących – mówi Sandra Kulka, informacja turystyczna w Szczyrku. Będą mogli z niej skorzystać tylko ci, którzy w miarę wcześnie zarezerwowali sobie hotel lub pensjonat. Pierwsze przedmajówkowe rezerwacje trzeba było w tym roku robić dość wcześnie. – Najczęściej rezerwacje na majówkę przyjmujemy już w styczniu w lutym. Ostatnie przyjmowaliśmy w kwietniu – informuje Barbara Trela, apartamenty Górska Legenda w Szczyrku.
W Beskidach od początku majówki warunki w górach nie są najlepsze. W niektórych miejscach szlaki są oblodzone, a temperatura nie przekracza dwóch stopni powyżej zera. Niestety, jak mówią ratownicy, nie wszyscy turyści to zauważyli. – Byłem na patrolu szlaku i zanotowałem w niedzielę dwanaście pań, które po prostu szły sobie na Skrzyczne, czy to na Klimczok w zwykłych szpilkach, z torebką. Naprawdę nie polecamy takich wyjść w góry, bo to się kończy urazem stawu skokowego – apeluje Patryk Pudełko, GOPR.
Później, gdy inni mają wolne, ratownicy muszą ciężko pracować. Nie są jednak jedyni. Podobnie jest z artystami, którzy majówkowym wczasowiczom muszą i chcą pochmurne dni uatrakcyjnić. – To jest tak, że jak ludzie świętują to my wtedy pracujemy zazwyczaj… Taka jest reguła. To jest nasza przyjemność, dla przyjemności to robimy, więc to nie jest dla nas jakaś ciężka praca. Także z przyjemnością uświetniamy ludziom wypoczynek – mówią członkowie Kabaretu Młodych Panów.
Pomimo deszczu i wszechogarniającego chłodu miejscowości takie jak Wisła na brak turystów nie narzekają. Jeśli pogoda do spacerów nie zachęca, to nawet barowy sposób na jej przetrwanie jest jak najbardziej realny.