Dla Niemców Buzek dobrym kandydatem na szefa PE
Buzek ma poparcie zwłaszcza niemieckiej chadecji, ale źródła, z którymi rozmawiała PAP w Berlinie i Strasburgu zaprzeczają, że zawarto porozumienie w sprawie jego kandydatury między dwiema największymi frakcjami politycznymi w PE – chadekami i socjalistami. Nominacja Buzka zależałaby od dobrego wyniku Platformy Obywatelskiej w eurowyborach i wzmocnienie jej pozycji w chadeckiej frakcji EPP, do której należy – przyznają źródła w delegacji PO. Obecnie PO wraz PSL mają we frakcji 15 posłów. Ten sam warunek dotyczyłby Partii Demokratycznej, gdyby to któryś z polskich eurodeputowanych w liberalnej frakcji ALDE ubiegał się o stanowisko szefa PE. Poza przewodniczącym PE, w 2009 roku trzeba będzie wybrać także nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej. Wraz z wejściem w życie Traktatu z Lizbony, co spodziewane jest na początku 2009 roku (pod warunkiem pomyślnie zakończonego procesu ratyfikacji), pojawi się też nowe stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, potocznie zwanego prezydentem UE, który ma mieć 2,5-letnią kadencję (z możliwością odnowienia). Powstanie też funkcja unijnego ministra spraw zagranicznych (pod oficjalną nazwą wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej), który ma jednocześnie reprezentować rządy państw UE i jako wiceprzewodniczący zasiadać w Komisji Europejskiej. Panuje zgoda, że w tym “pakiecie” powinna zostać zachowana równowaga: polityczna, geograficzna, a nawet płciowa. Na brukselskiej giełdzie wśród kandydatów na nowe kluczowe stanowiska w UE wymienia się nazwiska premiera Luksemburga Jeana- Claude’a Junckera, byłego premiera Wielkiej Brytanii Tony’ego Blaira, byłego premiera Szwecji Carla Bildta, byłego premiera Belgii Guy Verhofstadta, a także fińskiego komisarza ds. rozszerzenia Ollego Rehna i francuskiego ministra spraw zagranicznych Bernarda Kouchnera (obaj jako ewentualni szefowie unijnej dyplomacji). Kilka miesięcy temu w niemieckiej prasie pojawiło się też nazwisko byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego.