Dla Papieża Polaka

Uzbrojeni tym razem w sztandary, członkowie ochotniczych straży pożarnych po raz pierwszy spotkali się na Placu Papieskim w Sosnowcu.
– Szczęści nam się, bo przy tak odpowiedzialnej pracy, jaką my wykonujemy, zawodowi strażacy, ochotnicy, to jednak najczęściej udaje nam się ochronić głowę – mówi Alojzy Gąsiorczyk, członek OSP w Mysłowicach-Kosztowach.
Ale głów, które dziś pojawiły się po to, by przypomnieć sobie wizytę Jana Pawła II sprzed 11 lat, było dużo więcej. Wśród nich Alina Krzywańska, która tutaj jest prawie codziennie. – Wszyscy dbają o to, żeby być tutaj. Wizyta Jana Pawła II była cudowna, piękna. Ludzi było bardzo dużo, po brzegi.
O atmosferze sprzed lat chcieli sobie przypomnieć zwłaszcza Ci, którzy dziś modlili się za zmarłych podczas strażackich akcji kolegów.
– Witek to był nasz sprawdzony kolega, 45 lat pracy w OSP. Dużo mu zawdzięczamy, nawzajem się od siebie uczyliśmy, wychował wiele pokoleń młodych strażaków – wspomina Alojzy Gąsiorczyk, członek OSP w Mysłowicach-Kosztowach.
W Sosnowcu liczyła się nie tylko pamięć, o tych, którzy odeszli. Ostatnie dwa dni na specjalnie przygotowane spotkania przeznaczyli ci, dla których papieska nauka nie pozostaje obojętna.
– Kiedy Ojciec Święty żył, jakoś nie przywiązywałam do tego wagi, ale kiedy umarł, to wtedy się zagłębiłam w Jego rozważania i na prawdę zobaczyłam, że mówił bardzo mądre rzeczy – mówi Sara Kufel, mieszkanka Czeladzi.
Aby to, czego uczył Jan Paweł II, nie poszło w zapomnienie, potrzebne są takie chwile i takie miejsca – przekonuje rzecznik sosnowieckiej kurii, ksiądz Jarosław Kwiecień. – Myślę, że takich wydarzeń będzie coraz więcej. Jeżeli tu powstanie kalendarium papieskie, jeżeli tu powstaną nawet obiekty sportowe, jakiś rodzaj parku, to miejsce będzie przyciągało ludzi po to, żeby sobie wspominali Jana Pawła II.
A że wspominać i pokazywać radość można na wiele sposobów, kto jak kto, ale strażacy – ochotnicy wiedzą najlepiej.
– Po uroczystości mszy świętej jest przewidziane oczywiście spotkanie przy dobrej grochówce i tam będzie druga część, która będzie radosna, wesoła, sympatyczna. I będzie też służyć wszystkim przez dobrą zabawę – informuje ksiądz Michał Borda, kapelan OSP.
Takie momenty udowodnić mają, że życie w cieniu Jana Pawła II toczy się dalej. Tyle, że dla wielu, trochę inaczej.