Dlaczego Tychy straciły Festiwal im. Ryśka Riedla?

W tym roku tyskie Paprocany mieli opanować ”Pomarańczowi” i są, ale zakres prac, które spowodowały przeniesienie imprezy, budzi wątpliwości. – Rozkopany jeden kawałek chodnika, asfalt zdjęty, na pewno by to nie przeszkadzało – uważa Adam Patoła, fan Dżemu. Ale przeszkadza, dokładnie dwie rozkopane alejki uniemożliwiły zorganizowanie festiwalu dla kilku tysięcy osób. Z otwartymi rękami fanów rocka powitał za to Chorzów. – Miejsce jest chyba rewelacyjne, to że jest w Chorzowie jest miło dla mnie dla prezydenta, natomiast to jest wojewódzki park, regionalny park, czyli takie miejsce chyba najlepsze – mówił Marek Kopel, prezydent Chorzowa 25 lipca 2009 roku.
Choć nie pozbawione wad. – Jednak w Tychach. Dlaczego? Tutaj chociażby nie ma pryszniców. – Namioty były w cieniu, a tutaj pod słońcem, ugotować się idzie – mówili uczestnicy festiwalu. Do tego nieutwardzone alejki i mało przestrzeni. Ale lepsze to niż nic. O tym, że w Paprocanach ma być budowana kanalizacja było wiadomo od kilku miesięcy, według Adama Antosiewicza, organizatora festiwalu przez ten czas można było wypracować kompromis. – Gdyby ktokolwiek do mnie zadzwonił, napisał i powiedział: słuchaj będziemy coś przebudowywać, a Ty tam robisz ten festiwal, ustalmy tak harmonogram żeby to nie kolidowało.- Tutaj trudno dywagować terminami, terminy ustala Unia Europejska i to nie od nas zależy – odpowiada Aleksandra Cieślik, UM w Tychach.
Od władz zależy jednak w jaki sposób kształtowany jest wizerunek miasta, a utrata takiego festiwalu chwały nie doda. – Miasto może tylko stracić. Straci w oczach fanów, straci w oczach dziennikarzy, straci także w oczach swoich mieszkańców. To może spowodować, że Tychy będą odbierane jako miasto nieprzyjazne wydarzeniom kulturalnym – uważa Marcin Młodożeniec, Prime PR. Jeśli to prawdziwa przyjaźń, to przeczeka rozłąkę – przekonują urzędnicy. – Mówimy oficjalnie i głośno, zapraszamy do rozmów za trzy lata – deklaruje Aleksandra Cieślik, UM w Tychach. – Za trzy lata i po trzech latach może festiwal wrócić, to ja bardzo dziękuje, przecież nie mam do czego – odpowiada Adam Antosiewicz, organizator festiwalu.
I nie będzie jeśli nowa lokalizacja z czasem spodoba się fanom. Szczecin Rock Festiwal, Open Air w Gdyni, czy Off Festiwal w Mysłowicach, te imprezy do swoich miast z pewnością przyciągają rzesze fanów muzyki. Festiwal ”Ku przestrodze” też przyciąga, ale już nie do Tychów a do Chorzowa, co dla władz miasta z pewnością może być przestrogą.