Dłuuugi na drodze

Dziewiczy przejazd kolosa po Gliwicach zakończył się bez niespodzianek. Trema zawsze jest, jak przy pierwszym razie no, zawsze jest trema, no ale do wszystkiego się można przyzwyczaić – mowi Józek Zentlik, kierowca autobusu.
Ale nawet gdyby autobus miał trudności z pokonaniem wąskich uliczek, pasażerom nie trudno byłoby zamienić stare i zniszczone autobusy na ten nowy. To najdłuższy chyba jaki był tu na zajezdni większość autobusów jest 18 metrowych ten ma prawie 20 to już wystarczy żeby dzisiaj nie iść do szkoły – stwierdza Dominik Grzesikiewicz, miłosnik autobusów. Powód dobry, bo to rzeczywiście najdłuższy autobus, nie tylko tu w Gliwicach ale i w całej Europie. Na niektórych trasach, na przykład z Gliwic do Katowic skutecznie rozładowałby tłok. Cena takiego autobusu jest ogromna ale trudno to nas czeka musimy ten komfort poprawiać – deklaruje Roman Urbańczyk, prezes KZK GOP. Dla pasażerów to nie komfort jest jednak najważniejszy. Sławomir Nadolski Fajnie wygląda, dla nas jest ważniejsze jednak żeby były te autobusy punktualnie i żeby ludzie byli z nich zadowoleni – tłumaczy Sławomir Nadolski, Klub Miłośników Transportu Drogowego w Chorzowie.
Z punktualnością bywa różnie: Dość często marznę czekając na ten autobus, więc lepiej jak będą mniejsze a częściej jeździły – uważa Sandra Kończak, pasażerka. Więcej a mniejszych na razie nie będzie, a na zakup tego najdłuższego też się nie zapowiada. Jeżeli się pobuduje fala podium w Gliwicach, jeżeli się baseny pobudują czy stadion Piasta wtedy można te autobusy wykorzystać do przewozu kibiców – stwierdza Henryk Szary, prezes PKM w Gliwicach.
To jeszcze sfera marzeń, najpierw muszą być obiekty, by mogły być nowe autobusy. Więc dla żółtych staruszków przejście na emeryturę także będzie musiało pozostać na razie w sferze marzeń.