Do munduru panny sznurem! Ślązaczki chcą do wojska! Natychmiast! Ruszył pobór wojskowy 2014
Dziewczyny w mundurach rosną w siłę z roku na rok. I to nie tylko w szkołach o profilu mundurowym. Przybywa ich też tam, gdzie jeszcze kilka lat temu dominowali wyłącznie mężczyźni. Słynne “proszę bardzo za parawan” to hasło które oznacza tylko początek wstępnej kwalifikacji. Z dawnym naborem do zasadniczej służby wojskowej nic wspólnego już nie ma. Jej cel to ocenienie zdolności. Bez przymusu, dlatego atmosfera w komendach uzupełnień, tej sprzed lat już w ogóle nie przypomina. -Są bardziej rozluźnieni, już nie ma tej presji obowiązkowej służby i nie wymyślają chorób, których nie było, nie udają – ocenia lek. med. Maciej Steuer, WKU w Katowicach.
Tylko województwie śląskim przebadanych ma zostać 23 tysiące 19-latków i ponad dwa tysiące mężczyzn ze starszych roczników. Przed komisją stanie też prawie 300 kobiet, głównie absolwentek szkół medycznych. Nie oznacza to jednak, że panie, będą wyłącznie sanitariuszkami. Pole do popisu, jak mówią w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym w Katowicach, mają naprawdę duże. -Panie na każdych stanowiskach występują począwszy od mechaników, dowódców czołgów – mówi ppłk. Kazimierz Misiaszek, Wojewódzki Sztab Wojskowy w Katowicach. Dowodzenie u płci pięknej jeszcze domeną w polskiej armii nie jest. Wciąż nie są też większością podczas naboru do służby przygotowawczej. Chociaż liczba pań z województwa śląskiego, jak zapewniają w katowickim sztabie powoli rośnie. -Są to oczywiście pojedyncze przypadki bo mamy również określoną ilość stanowisk służby przygotowawczej, więc i tych pań powołujemy też może 10, może 15 rocznie – wylicza ppłk. Kazimierz Misiaszek, Wojewódzki Sztab Wojskowy w Katowicach.
To za mało, patrząc na zainteresowanie służbą już od najmłodszych lat. Magdalena Łatka nie bez powodu wybrała katowickie liceum o profilu mundurowym. Do munduru ciągnie ją już od gimnazjum. -Od zawsze mnie kręciły służby mundurowe, wszelkie zatrzymania, różne misje. Po prostu to jest takie zainteresowanie – mówi Magdalena Łatka, uczennica XV LO w Katowicach. A raczej pasja i instynkt często bardziej rozwinięte niż u mężczyzn. -Jakoś nie kręci mnie strzelanie do ludzi i obrona kraju. Po prostu nie jestem za bardzo patriotycznie nastawiony – mówi natomiast Mateusz Bestrzyński, który w Katowicach stanął przed komisją wojskową.
Nastawienie jednak to nawet nie połowa sukcesu. Droga od pasji do zawodu wcale do łatwych nie należy. Ze wszystkich chętnych średnio 10 procent kandydatów przechodzi selekcję do służby przygotowawczej. -Krótkotrwałej służby, która da temu kandydatowi odpowiedź na pytanie, czy rzeczywiście to wojsko takie, w takiej formie jak sobie wyobrażał, jest dla niego. Ale daje też możliwość nam, w sensie nam żołnierzom oceny tego kandydata przez te kilka miesięcy – mówi mjr Adam Dudek, szef Wydziału Rekrutacji WKU w Katowicach. W polskie armii jest w tej chwili 100 tysięcy zawodowych żołnierzy, z czego niecałe 3 tysiące to kobiety.