Dobra passa chorzowskich szczypiornistek

AWF Warszawa, Słupia Słupsk i AWF Gdańsk – to zespoły, z którymi o pozostanie w szeregach Ekstraklasy rywalizują piłkarki ręczne Ruchu Chorzów. Rywalizują bardzo udanie. Chorzowianki w pierwszym meczu walki o miejsca 9-12 wygrały na wyjeździe z gdańszczankami 29:24 i rozgromiły we własnej hali piłkarki ze stolicy 42:19. – Nie pamiętam odkąd gram w Ruchu, żebyśmy rzuciły aż 42 bramki. Wydaje mi się, że jest to spowodowane nowymi metodami, nową wizją gry w ataku trenera – stwierdza Krystyna Wasiuk.
Choć nowe metody do nieskomplikowanych nie należą, to jednak przynoszą wymierne efekty. W kolejnym spotkaniu już w najbliższą sobotę szczypiornistki z Chorzowa zmierzą się na wyjeździe z MKS-em Słupią Słupsk.
– Mocno zagramy w obronie, na to kładę największy nacisk, do tego szybki atak po dobrej obronie i skuteczne wykończenie tego ataku – wyjaśnia Marcin Księżyk. W teorii wydaje się proste, w praktyce może być trudniej. Chorzowianki w rundzie zasadniczej w Słupsku zremisowały, w Chorzowie musiały uznać wyższość piłkarek ze Słupska. – Ten mecz w Słupsku będzie najtrudniejszy w tej ostatniej rundzie. Musimy się bardzo bardzo spiąć – przyznaje Natalia Szyszkiewicz.
Ewentualna wygrana da chorzowiankom duży handicap przed rundą rewanżową ze wspomnianymi drużynami. Warto dodać, że w Ekstraklasie pozostanie tylko najlepsza z czwórki drużyn. Drugi, czyli w rzeczywistości 10 zespół Ekstraklasy zagra w barażach, dwa ostatnie spadną klasę niżej.