Dolina Kłodnicy zamiast OTI. Park wodny w Rudzie Śląskiej jednak powstanie

To co dzieje się w halembskiej dolinie Kłodnicy codziennie obserwuje Michał Misała. Parku wodnego nie może się doczekać. – Ja bym już chciał się kapać, ale ciągle odkładają. Teraz podobno na kwiecień odłożyli, wątpię żeby to tak było, bo takie tempo. Budowa wciąż wzbudza wielkie emocje. Najpierw kompleks basenów miał powstać, potem go likwidowano, by znowu podjąć decyzję, że inwestycja będzie kontynuowana. – Nie możemy przerwać budowy, bo miasto by to bardzo dużo kosztowało – wyjaśnia Adam Nowak, rzecznik prasowy UM w Rudzie Śląskiej.
Kosztowało i tak sporo, bo poprzednie władze zaciągnęły kredyt w wysokości 119 milionów złotych. To największa bolączka inwestycji, której sprzeciwiało się wielu radnych. – Nie nasza kadencja to spłaci, jeszcze będzie chyba sześć kadencji musiało być, aby ten kredyt mógł być spłacony. W tym okresie będzie trzeba kilka kapitalnych remontów, a rzecz najważniejsza musi być społeczeństwo, które z tej inwestycji będzie korzystać – uważa Józef Skudlik, radny Rudy Śląskiej. By mieszkańcy mogli korzystać do końca maja władze miasta i przedstawiciele spółki Park Wodny Ruda Śląska mają wypracować plan działania kompleksu. Ma być niedrogo, ale atrakcyjnie. – Będzie kompleks basenów, będą kręgielnie. Może będzie piłka plażowa, mamy też zamiar wprowadzić różne inne atrakcje, takie które nie wymagają wody. Planujemy tez zmianę wyglądu hali sportowej, żeby to był dla Rudy Śląskiej duży kompleks rekreacyjno-sportowy – tłumaczy Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej.
Na razie kompleks to tylko wizualizacje, ale przedstawiciele spółki roztaczają optymistyczne wizje zakończenia prac. – Dokładnie za rok ten obiekt będzie wybudowany – zaznacza Sławomir Kamiński, prezes spółki Park Wodny Ruda Śląska. Do tego czasu harmonogram będzie bardzo napięty, by nie stracić kolejnych miesięcy na analizy i dyskusje. – Uporaliśmy się już ze wszystkimi pracami gruntowymi. W tej chwili będziemy wychodzili już, jak można zobaczyć pierwsze zbrojenia, pierwsze konstrukcje żelbetowe, także będzie można nacieszyć oko – dodaje Sławomir Kamiński.
W tym wypadku nie chodzi jednak o oglądanie, a korzystanie z kompleksu basenów niezależnie od tego czy będzie to OTI, czy też Dolina Kłodnicy.