Region

Dolina mało słoneczna

Miało być słonecznie wyszło błotniście. Mimo to droga dojazdowa do osiedla “Słoneczna Dolina” okazała się niezwykle kosztowna. – Miała być wykonana przez dewelopera kostka, myśmy za nią zapłacili, niestety deweloper jej nie wykonał, na drogi osiedlowe płaciliśmy po dziewięć tysięcy złotych, miały być przejezdne i ładnie wykonane – wyjaśnia Jerzy Sroka, mieszkaniec “Słonecznej Doliny” w Zabrzu.

Ani jedno, ani drugie deweloperowi nie wyszło. Podobnie jak cała inwestycja. – Dzisiaj czas pokazał, że nie można było w takim systemie, w jakim był obiecywany, wykupić gruntów, miasto nie poczuwa się do obowiązku, żeby w jakiś sposób z twarzy wyjść z tej sytuacji i tak jak widzimy stoimy na środku glinianki – stwierdza Sabina Sztejnwald, mieszkanka “Słonecznej Doliny” w Zabrzu.

A jeszcze kilka lat temu mówiło się, że to osiedle ma stać się wizytówką Zabrza. – Wola była taka, żeby ten dość duży obszar zabudować przy stosunkowo niewielkim zaangażowaniu kapitałowym gminy, miasto ma świetny teren, prawie w samym centrum miasta, a natomiast nie chciało wydatkować pieniędzy na uzbrojenie – tłumaczy Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza

I tak oto “Słoneczna Dolina” słoneczną pozostała tylko z nazwy. Zamiast 177 domków jednorodzinnych i ponad stu apartamentowców po kilku latach inwestycja w niczym nie przypomina tej z projektu. Za taki stan rzeczy odpowiadają poprzednie władze miasta – mówią te obecne. – Pomysł był taki, że miasto wydzierżawi nieruchomość prywatnej firmie, ta prywatna firma znajdzie sobie klientów i za pieniądze tych klientów będzie budowała domy – przyznaje Lewandowski.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że umowie zawartej pomiędzy ówczesnym prezydentem a deweloperem przyjrzała się Regionalna Izba Obrachunkowa, która takie rozwiązanie uznała za nielegalne. I tak o to sprawa “Słonecznej Doliny” znalazła się w prokuraturze. – Z jednej strony badamy prawidłowość postępowania funkcjonariuszy publicznych w osobie władz miasta przy przekazaniu tego gruntu, z drugiej strony niewątpliwie badali również prawidłowości zawartych umów i dewelopera, który tą budowę prowadził – mówi Alina Skoczyńska, prokuratura rejonowa w Zabrzu.

Przedstawiciel dewelopera nie chciał wypowiedzieć się przed kamerą. Jak jednak dowiedzieliśmy się, istnieje realna szansa na kontynuacje inwestycji. Konieczna jest ugoda i zmiana umowy z miastem. – Środki znajdą się na realizacje przedsięwzięcia, kiedy będą prawne możliwości wydatkowania, natomiast ja potwierdzam tylko tyle w momencie, kiedy jest ta umowa dzierżawy to z naszych środków nie możemy tego finansować – stwierdza Piotr Warczyk, Skarbnik Miasta Zabrze

Pan Tomasz – niedoszły mieszkaniec “Słonecznej Doliny” po ciężkiej walce odzyskał pieniądze od dewelopera. Dziś cieszy się, że tutaj nie zamieszka. – Nawet jak ludzie, którzy wprowadzą się tutaj i miasto spowoduje, że powstanie tutaj piękna infrastruktura, lampy, drogi itd, oni nie są w stanie na siebie patrzeć, bo deweloper przez lata działań swoich doprowadził do tego, że jeden na drugiego nie może patrzeć – przyzanjeTomasz Sztejwald.

A ci, którzy mogą, cały czas liczą, że kiedyś słonecznie będzie tu cały rok.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button