Region

Doradca prawny?

Prawie dwieście metrów kwadratowych ziemi – teoretycznie niewiele, ale wystarczająco dużo, by popaść w kolejne kłopoty. 100zł, 600 zł, 700 zł, a nawet 1000 złotych – tyle właśnie kosztowały rady i działania Witolda R., którego państwo Moj poprosili o poradę prawną. – Ja tego pana znam po prostu. Chodzi codziennie na pocztę. Ja już tam pracuję 4 rok i go widzę na co dzień. Wydawał się godny zaufania – przyznaje Barbara Moj. No właśnie, wydawał. Wydawał się też być radcą prawnym i to nie byle jakim, bo z kontaktami. Nawet u samego wojewody. I to właśnie wojewoda – jak zapewniał R. – miał dzięki jego wstawiennictwu pomóc państwu Moj. Ale kiedy wydatki radcy zaczęły rosnąć zbyt szybko, zapaliła się im lampka ostrzegawcza.

Wtedy do działania wkroczył Tadeusz Dybała, który działalności pana R. dokładnie się przyjrzał. – Wziąłem państwa Moj i pojechałem do Urzędu Wojewódzkiego i po prostu po kolei się dopytywałem. Okazało się, że nie mieli tam żadnej sprawy – mówi Dybała. Jak przyznaje pani Moj, nie podpisywała z rzekomym radcą żadnych umów, a jedynie zobowiązanie pismem, że sprawa zostanie zamknięta 31 marca tego roku. Deklaracja dawno się więc przeterminowała.

Pana R. nie udało nam się znaleźć pod żadnym z adresów, które można zleźć w internecie. Po wielu wysiłkach udało nam się skontaktować z nim jedynie telefonicznie. Chcieliśmy zapytać, czy rzeczywiście jest radcą. I pan r. przyznał, że radcą i owszem jest, ale nie działającym.

No i tutaj następuje pewien zgrzyt. – Osoba jest radcą prawnym wtedy, kiedy jest wpisana na listę w izbie, na terenie której zamieszkuje – wyjaśnia Piotr Bober z Okręgowej Izby Radców Prawnych w Katowicach. A na tej liście “radca” Witold R. nie figuruje już od trzech lat. Za to widnieje w całkiem innych spisach. – Ta postać jest znana prokuraturze w Rybniku. W ciągu ostatnich 3 lat prowadziliśmy 3 sprawy przeciwko panu R. – podkreśla prok. Jacek Sławik z Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Dwie z tych trzech, w 2006 i w 2008, skończyły się wyrokiem. Ta z 2009 czeka na decyzję sądu. W międzyczasie do prokuratury wpłynęło kolejne zawiadomienie związane z działalnością tego właśnie radcy. Kolejne sprawy w prokuraturze nie przeszkadzały mu jednak w prowadzeniu działalności,  z której po naszym telefonie kategorycznie się wycofuje.  –  Ja już skończyłem. Od 1 czerwca już nie świadczę dla nikogo. Pozakańczałem wszystko to, co było – podkreśla R.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button