RegionWiadomość dnia

Dostał wartą 5 mln kamienicę na fałszywy testament?

Aleksander Luppa twierdzi, że słowo “przepraszam” – i to szczere – należy się mieszkańcom kamienicy w Bielsku-Białej. – Gmina w żaden sposób nie poinformowała nas o tym, że jest postępowanie w tej sprawie – informuje.

Chodzi o postępowanie w sprawie spadku. Kilka lat temu po tę kamienicę zgłosił się pewien Izraelczyk. Przyniósł testament i na jego postawie zażądał od miasta nieruchomości. O dziwo zaraz po jej gruntownym remoncie. Prezydent nie zaprotestował i kamienicę oddał. – Nasz niepokój budziło wiele faktów. Między innymi to, że myśleliśmy, że nowy właściciel będzie się chciał z nami porozumieć, wynegocjować czynsz. Okazało się, że przyszedł jeden jedyny raz – mówi Aleksander Luppa, pełnomocnik właścicielki restauracji. Jeden raz wystarczył, by podnieść właścicielom restauracji czynsz dziesięciokrotnie! Za miesiąc musieli odtąd płacić czterdzieści tysięcy złotych.

Nowy właściciel nie oszczędził nikogo. Mieszkańcy kamienicy na remont pewnie by się nie zdecydowali, gdyby wiedzieli, że miasto zamierza się jej pozbyć. – Cały dorobek życia wsadziłem w to. Dla mnie i dla żony to był szok – mówi Marek Zygmunt, mieszka w kamienicy.

Szok był jeszcze większy, gdy nie udało się z nowym właścicielem w żaden sposób skontaktować. Dlatego Aleksander Luppa z adresami wskazanymi w dokumentach pojechał do Izraela by porozmawiać z nim osobiście. Tylko jeden z nich okazał się prawdziwy, choć o właścicielu bielskiej kamienicy nikt tam nie słyszał. – Gdy poinformowałem kierowcę taksówki o dwóch pozostałych adresach, on stwierdził, że one nie istnieją – mówi Aleksander Luppa, pełnomocnik właścicielki restauracji.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tego było już za wiele. Od razu po powrocie z Izraela Aleksander Luppa udał się do prokuratury. Ta miała sprawdzić czy testament faktycznie jest prawdziwy i czy nowy właściciel jest tym prawowitym. – Powołaliśmy biegłego chemika, którego specjalnością jest badanie starzenia się tuszu na dokumentach. To Walery Agiński i pracuje w USA. Zgodził się wykonać badanie tuszu – informuje Joanna Niewiara, prokurator rejonowy, Bielsko Biała-Północ. Okazało się, że testament sporządzony był niedawno – według specjalistów tusz po raz pierwszy wyprodukowano w latach osiemdziesiątych. Testament miał powstać dziesięć lat wcześniej.

Prezydent Bielska sprawy komentować nie chce. Dokumenty przejrzał. Nie wiedzieć czemu, mało skrupulatnie. – Dziwię mu się. Gdyby nagle się okazało, że ktoś ma prawo do jego budynku – i zbadałby to sąd – czy on by nie poddał weryfikacji tego testamentu, czy on jest sfałszowany czy jest prawdziwy. Każdy by to zrobił – stwierdza Bożena Kotkowska, poseł, PO.

Na pytanie – co teraz stanie się z kamienicą? – jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Pewne jest jedynie to, że do zakończenia postępowania nowy właściciel jej na pewno nie sprzeda. Tego zabronił mu już sąd.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button