Region

Dowody zbrodni

Wciąż czeka na cud. Choć wie, że córki raczej już nie zobaczy. Zenon Cesarz – ojciec Alicji zapoznał się już z aktami sprawy i rozum podpowiada, że Alicja została zamordowana. Tyle, że serce wciąż mówi inaczej. – Dopóki się nie odnajdą zwłoki – Alicja dla nas żyje. W naszych myślach i sercach, w nas, tego nam nie odebrał i nie odbierze nigdy. On – Adam Ł., były mąż Alicji. Po zaginięciu kobiety w czasie rozmowy z detektywami zarejestrowanej ukrytą kamerą twierdził, że nie widział jej od dłuższego czasu. Kłamał – uważa Arkadiusz Andała. – Nasunęło mi się podejrzenie, że to nieprawdziwe relacjonowanie jest konsekwencją tego, że on ma związek z jej zaginięciem.

Związek bardzo ścisły – dodaje prokuratura. Dowody są mocne, choć oparte głównie na logicznej układance poszlak. Poszlak prowadzących do jednego: to były mąż zabił Alicję. – Nie ma dowodu wskazującego na przyczynę zgonu, przyczynę obrażeń, natomiast w naszej ocenie nie ulega wątpliwości, że doszło do zabójstwa – informuje Mariusz Łączny, Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Ciała Alicji do dziś nie odnaleziono. Istnieje hipoteza, że mogło zostać ukryte w okolicach jednego ze stawów w Świętochłowicach. I wciąż hipotezą pozostaje. Podobne sprawy – gdy ciała ofiary nie udało się odnaleźć znajdowały już sądowy finał. Tak było w przypadku zaginionego ośmiolatka z Rybnika – Mateusza Domaradzkiego.

Wiadomo jednak, że to nie koniec tajemniczych spraw związanych z Adamem Ł. Mężczyźnie przedstawiono kolejny zarzut: zabójstwa narzeczonej przed kilkunastoma laty. To według dziennikarza Marcina Pietraszewskiego stawia tę sprawę w czołówce kryminalnych spraw na Śląsku i wiele mówi o samym Adamie Ł. – To świadczy o patologicznym charakterze sprawcy. No i o tym, że trzeba bardzo uważać kogo się kocha.

17 listopada Adam Ł. zasiądzie na ławie oskarżonych. Na razie do winy się nie przyznaje.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button