RegionWiadomość dnia

Dramatyczna sytuacja GKS-u Katowice! Ireneusz Król przewiduje upadłość klubu

Zawodnicy częściej niż o piłce rozmawiają na treningu o pieniądzach. Pieniądzach, których w GKS-ie Katowice nikt już dawno nie widział. Piłkarze w specjalnie wydanym oświadczonym piszą o dramacie jakiego są uczestnikami. Zaległości w wypłatach sięgają od sześciu do dwunastu miesięcy. Przed kamerą żaden z nich treści oświadczenia komentować jednak nie chce. – Chcieli pokazać jak bardzo dramatyczna jest ich sytuacja oraz ich rodzin, natomiast z punktu widzenia zarządu klubu – zarząd zapoznał się z tym oświadczeniem. Ja rozmawiam z tymi zawodnikami osobiście i staram się, żeby ta sytuacja była lepsza – opowiada Wojciech Cygan, wiceprezes GKS-u Katowice.

Sytuację GKS-u Katowice chcieli poprawić radni, którzy na wrześniowej sesji niemal jednogłośnie podjęli decyzję o zakupie 2,5 mln akcji. Pieniądze te pozwoliłyby jedenastce z Bukowej w miarę spokojnie grać do końca tego roku. Ostatecznie cała transakcja nie doszła jednak do skutku. – Prezydent miasta zadecydował o wstrzymaniu tej procedury do czasu aż nie będzie pewności związanej z tym, że pieniądze, które trafią na GKS będą spożytkowane na te konkretne cele – tłumaczy Maciej Biskupski, UM w Katowicach.

Cele miasta pokrzyżował większościowy udziałowiec – firma Trust Trading. Podczas ostatniego walnego zgromadzenia w spółce doszło do zmian. W radzie nadzorczej nie zasiada już wiceprezydent Katowic, a to oznacza, że miasto nie ma nic do powiedzenia. Powiązany z firmą Trust Trading Ireneusz Król przewiduje, że GKS ogłosi upadłość. Były sternik, a obecnie właściciel Polonii Warszawa twierdzi również, że miasto nie jest zainteresowane wykupieniem akcji. – Trust Trading bardzo chętnie pozbędzie się akcji GKS-u Katowice – niech Pan mi wierzy. I to nie za 7-8 milionów i nie chciał nawet pieniędzy i taka jest prawda

Prawda jest taka, że jedynym ratunkiem dla klubu jest wykupienie akcji przez urzędników. Zdaniem radnego Andrzeja Zydorowicza prezydent Katowic nie ma żadnej strategii, a klub przypomina obecnie worek bez dna. – Miasto jest niezdecydowane, niepewne. Od czasu do czasu sypnie groszem, żeby ratować sytuację, a moim zdaniem jedynym rozwiązaniem byłoby wykupienie akcji od tych, którzy je posiadają

Ciąg dalszy artykułu poniżej

To pozwoliłoby na samodzielne zarządzanie klubem. W taki obrót sprawy nie wierzy dziennikarz sportowy – Andrzej Zowada. Jego zdaniem miasto nie wykupi udziałów, ponieważ były właściciel wszedł w ich posiadanie praktycznie za darmo. – Sytuacja jest dramatyczna, bo przez moment była komiczna, ale już nit nie pamięta, że było zabawnie, bo teraz zabawa się skończyła. Tu jest mowa o życiu wielu ludzi i ich rodzin.

Wielką rodziną są na razie piłkarze, którzy pomimo zaległości starają się grać. Na razie efektów nie widać, bo GKS po ośmiu kolejkach jest na przedostatnim miejscu. Jutro podejmą ostatni zespół pierwszej ligi – Polonię Bytom. – Podkreślają, że przyjeżdżają na mecz derbowy i będą walczyć. Spodziewam się ciężkiego meczu, ale znamy swoją wartość – mówi Adrian Napierała, piłkarz GKS-u Katowice.

Jeśli ich wartością nikt się nie zainteresuje klub czekać może upadłość. Na znak protestu piłkarze na jutrzejsze spotkanie z Polonią Bytom wyjść planują z dziesięciominutowym opóźnieniem.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button