Region

Drażliwa nuta

Właśnie tak zaczynał swoją przygodę z muzyką. A zdjęcia sprzed kilkunastu lat pozwoliły Kubie z Zespołem Jelita Drażliwego odnieść sukces w konkursie na najlepszy amatorski teledysk.

Zdarzały się dziwne komentarze, krzywienie, czy komentarze półgębkiem – wciśnie play i będzie stał, dlatego muszę się do tego przyzwyczaić i propagować granie na laptopie oraz przekonywać, że to coś więcej niż naciskanie guzika – mówi Kuba Muller, muzyka elektroniczna.

Zdaniem wielu widok osoby grającej na laptopie podczas koncertu to jednak absurd. Nie zraża to członków zespołu, którzy wieżą, że do swojej wizji przekonają innych. – Eksperymentujemy, robimy niekonwencjonalną muzykę, odbiegać od szablonów, wymieszaliśmy klasyczne brzmienia gitarowe z elektroniką no i zobaczymy co z tego wyjdzie – wyjaśnia Marcin Gola, gitara.

Na początek wyszedł teledysk, który zyskał uznanie internautów. – Dałem mu swoje stare filmy, ale potem jak zobaczyłem efekt końcowy – byłem trochę przerażony – zrobili z tego coś zupełnie innego – stwierdza Jarzy Muller, ojciec Kuby.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jak bardzo nowa odsłona starych zdjęć przypadła do gustu jury zespół przekona się już w czwartek. W Warszawie autorzy teledysku przekonają się, czy w nagrodę będą mogli nakręcić nowy – tym razem profesjonalny klip. Zespół jest przekonany, że potrafi jeszcze zaskoczyć publiczność. – Czym więcej gramy, tym mamy ciekawsze pomysły na aranżację tego kawałka i z każdym wykonaniem się rozwija i nabiera nowych kształtów – mówi Wojciech Smętek, bas.

Czy taka muzyka przysporzy zespołowi fanów? Zdania są podzielone… – Nowoczesna muzyka jest jak rozkapryszony zepsuty szczeniak, ale z drugiej strony bez odchyłów od normy nie byłoby postępów – więc może Zespół Jelita Drażliwego, to odchył, który gwarantuje progres – uważa Marcin Zasada, dziennikarz “Dziennika Zachodniego”.

Znam jeden jedyny utwór tego zespołu, to byłoby niepoważne, gdybym wydawał jakikolwiek wyrok artystyczny. Gdzieś to było oryginalne, ale generalnie werdykt, zespół i wideoklip mnie raczej rozczarowały. Jeżeli ten zespół chce odnieść sukces to niech może sprzedaje buraki cukrowe – stwierdza Robert Leszczyński, członek jury.

Kuba sprzedawać niczego nie zamierza, chociaż przyznaje, że zespół pracuje nad płytą. Luźną i swobodną, bo nie ograniczają ich żadne szablony. – Jeśli usłyszę, że koledzy gdzieś tam dryfują w stronę w relaksacyjną, to ja staram się dostosować do tego muzykę i odwrotnie, jeśli mnie gdzieś poniosło w stronę eksperymentalno-muzyczną, starają się swoje granie do tego dostosować – tłumaczy Kuba Muller.

Muzycy z niektórych eksperymentów zrezygnowali . Żeby nie drażnić fanów zespół postanowił zmienić nazwę. Z Jelita Drażliwego na Troid.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button