Droga do narkotyków

Ma nosa do narkotyków. Wabi się “Koks” i jest jednym z najlepszych w swoim fachu. Tym razem też się nie pomylił. Młody człowiek przewoził narkotyki w torbie podróżnej. Chwilę później kolejny sukces. Znów marihuana. Tym razem kilka gramów-„ W związku z tym, że zostało ujawnione u pana prawda, skąd są te środki, rozumiem, że maryśka prawda? Tak zakupione od holendra, w Holandii ok, dobrze- mówi oficer operacyjny grupy mobilnej Izby Celnej w Katowicach.
To właśnie na autobusach i busach wracających z kraju tulipanów skupili się śląscy celnicy-„ Czynności prowadzone są na kilku drogach, autobusy i busy sprowadzone są do kontroli tutaj na parking tutaj kontrolujemy je przy użyciu psów służbowych przeszkolonych do wykrywania narkotyków”– dodaje oficer operacyjny.
Tych przemycanych z Holandii nie brakuje-„ Grono ludzi, którzy przyjeżdżają do naszego kraju no bardzo często się zdarza, że mają przy sobie i przewożą do naszego kraju te substancje”– stwierdza oficer operacyjny grupy mobilnej Izby Celnej w Katowicach.
Przewożą je również zza południowej granicy-„ Nad ranem w okolicy Cieszyna ujawnili dwieście działek dilerskich amfetaminy w jednym z kontrolowanych samochodów powracającym z Czech”- mówi Aldona Węgrzynowicz, Izba Celna w Katowicach.
Piotr Tomczyński jest zawodowym kierowcą. Jeździ między innymi po Holandii, Belgii i Francji. Takie kontrole go nie dziwią, bo za granicą zdarzają mu się bardzo często. Sam zna przypadek kierowcy zawodowego, który po narkotykach spowodował śmiertelny wypadek-„ Zabił ojca syna a drugi syn przeżył tylko, dlatego, że po prostu poszedł za potrzebą a stali na poboczu, mieli awarię auta i ten kierowca był po prostu jak później stwierdzono po spożyciu dużej ilości narkotyku”- stwierdza Piotr Tomczyński, zawodowy kierowca.
W tym przypadku narkotyku nie było. Autokar z gimnazjalistami był czysty, chociaż i tu pies coś wyczuł-„ Jakiś zapach substancji odurzającej na torbie, lub w torbie, rzeczach, musiał być pies ten nigdy się nie pomylił”– dodaje oficer operacyjny grupy mobilnej Izby Celnej w Katowicach.
Jak mówią funkcjonariusze, wystarczy, że torba leżała obok tej, w której były narkotyki. Nawet wtedy pies jest w stanie coś wykryć. Ten młody chłopak przyznał, że torba w prezencie przyjechała z Niemiec-„ Myślę, że ta lekcja dzisiaj jest dużo większą lekcją i skuteczniejszą niż jakiekolwiek rozmowy, bo wszyscy się zdenerwowaliśmy, ja też powiem szczerze i uważam, że takie rzeczy należałoby robić, dobrze, że tak nam się to kończy dobrze i szczęśliwie”- komentuje Barbara Moch, wychowawczyni gimnazjalistów.
Mniej szczęśliwie za to dla dwóch mężczyzn. Grzecznie spędzą najbliższą dobę. Na policyjnym dołku. O ich dalszym losie zadecyduje prokurator.