RegionWiadomość dnia

Droga przez mękę w świętochłowickich Lipinach

Rajd Paryż-Dakar jest niczym w porównaniu z codzienną drogą do pracy miejscowych przedsiębiorców. Ale zniszczone samochody to zaledwie kropla w morzu ich problemów. – Dwie firmy kurierskie zerwały z nami kontrakty, które podpisaliśmy ze względu na fatalne warunki dojazdu. Nie chcą odbierać od nas towarów. Było bardzo ciężko znaleźć firmę, która będzie chciała tutaj przyjeżdżać – wspomina Piotr Walczak, który prowadzi firmę na terenie Parku Technologicznego. Biznesmeni o tej drodze mówią krótko: droga przez mękę. Także urzędową. – Padają tylko obietnice, padają kolejne daty, że może kolejny budżet, ale nic za tym nie idzie. I to jest tragiczne. Ponieważ, tak jak mówię w naszym przypadku rozważamy możliwość wyjścia z biznesem. Czyli 30 miejsc pracy zniknie z tej biednej dzielnicy, jaką są Lipiny – stwierdza Benedykt Ślązak, dyrektor techniczny firmy przy ul. Imieli.

W kałużach na drodze topią się nie tylko ludzie, samochody i pieniądze. Ale też firmowy wizerunek. – Ta droga jest zdecydowanym elementem żartów, kpin i przytyków. Pytają się, jak poważna firma może funkcjonować z taką drogą dojazdową – opowiada Piotr Walczak. Urząd Miasta zapewnia, że kamień milowy na drodze do normalnej drogi już położył. – W 2008 roku, pod koniec tego roku, została wykonana dokumentacja techniczna i opracowano kosztorys, który opiewa na 1,5 mln zł – informuje Roman Penkała, rzecznik prasowy UM w Świętochłowicach.

I na tym się skończyło – mówią rozgoryczeni właściciele firm. – Ta korespondencja trwa co najmniej już od dziesięciu lat. Jest to długotrwała sprawa. Niestety bez większego skutku. Próbujemy tutaj walczyć własnymi siłami, aczkolwiek jest to zbyt duże przedsięwzięcie do udźwignięcia – żali się Adam Pol, przedsiębiorca. Zwłaszcza, gdy na okrągło trzeba odpracowywać straty spowodowane przez zły dojazd i wadliwą kanalizację. Zdaniem Mirosława Serkiesa wyjście z sytuacji jest bardzo proste. – Pozyskać środki unijne na rekultywację terenów poprzemysłowych. To była kopalnia, tereny były kopalni. I można byłoby z funduszy unijnych wykonać kanalizację, drogę, oświetlenie. Tylko trzeba chcieć – podkreśla.

Chcemy, ale nie możemy tłumaczą urzędnicy, bo budżetowa dziura jest równie wielka jak drogowy problem. – Obciążenia finansowe miasta są dzisiaj takie, że musimy dokonywać wyborów. Na razie jest taki wybór. Może znajdzie się sytuacja taka, że znajdą się te środki dodatkowe i będzie można tą procedurę uruchomić i tę inwestycję wykonać – wyjaśnia rzecznik prasowy UM w Świętochłowicach. Ale zanim to się uda, Park Technologiczny może zamienić się w technologiczną pustynię. Przecież nikt na interesach prowadzonych tutaj nie chce popłynąć.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button