Drogowa infolinia

Biały bus zanim spowodował zagrożenie trzy razy przekroczył ciągłą linię. Kierowca przeoczył źle oznakowane skrzyżowanie, bo nie chciał ryzykować straty czasu. Widać łatwiej było zaryzykować wypadek. Takie sytuacje, aż za dobrze znają ci, co na drogach spędzają dużo czasu, czyli instruktorzy jazdy. Zdaniem jednego z nich zdarzają się takie sytuacje, kiedy bardzo trudno opanować nerwy.
Ciśnienie może podnieść ten wjazd na droge krajową. W tym miejscu obowiązują tylko żółte linie, bo trwa remont. I tu pojawia się problem. Zgodnie z przepisami z prawego pasa nie można zjechać w lewo. Zabrania tego ciągła zółta linia.
Problemy z oznakowaniem na dorgach ma rozwiązać specjalna infolinia. Wojewoda śląski uruchomił ją po to, by kierowcy mogli zgłaszać zaobserwowane absurdy na drodze. Jak przekonywał pomysł się sprawdza.
– Spowodowało to pewnien pozytywny ruch, chociażby właściwego zabezpieczenia robót prowadzonych na tych drogach, a wiemy, że śląsk jest obecnie jednym wielkim placem budowy. Wszystko po to żeby poprawić bezpieczeństwo – uważa wojewoda.
Trudno sprawdzić jaki efekt przynoszą informacje od kierowców, ale takie obrazki w rejonach remontowanych dróg, powodują że alarmowy telefon powinien dzwonić cały czas.
– Muszę stwierdzić, że pokładane nadzieje w tym numerze się spełniły i rzeczywiście pierwsze sygnały z terenu już są – dodaje
Jeżeli nadzaieją organizatorów było to, żeby telefon dzwonił, to się udało. Gorzej z nadzieją kierowców na poprawe sytuacji. Bo policja jak narazie ograniczyła się do przyjmowania wniosków.
– Nie mieliśmy jeszcze tak bardzo skrajnie krytycznych informacji na temat oznakowania, bądź tak bardzo niebezpiecznych, które by skłaniały nas do wnioskowania lub ukarania administratora drogi – Bo za co karać skoro drogi są bez zarzutu.
W zasadzie taki sam bałagan jak w reszcie kraju. W zasadzie nie ma żadnej specyficznej sytuacji drogowej. Szczególnie autostrady, z których wszyscy jesteśmy tak dumni. Nawet jeśli są czasem źle oznakowane.