Kraj

Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia

Ksiądz profesor Waldemar Chrostowski, biblista z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego mówi, że między Betlejem a Kalwarią istnieje tajemnicza analogia. W czasie, gdy Maryja urodziła Jezusa i otoczona była radością Pasterzy i anielskich chórów, 9 kilometrów od Betlejem, w sąsiedniej Jerozolimie, rosło już drzewo, które 33 lata później ścięto na krzyż Chrystusa.

Ksiądz Chrostowski przypomina, że wkrótce po urodzeniu Jezusa, Maryja usłyszała od starca Symeona słowa, że ” jej duszę przeniknie miecz po to, by na jaw wyszły zamysły serc wielu”. Jezus od początku stał się znakiem uznania i wdzięczności wobec Boga, ale również stał się znakiem odmowy i sprzeciwu. Początkowi i końcowi Jego życia towarzyszyła cisza.

Pierwszym głosem, który świat usłyszał w Betlejem był płacz dziecka, ostatnim – wołanie ukrzyżowanego Chrystusa do Boga, przejęte z psalmu 22, po którym znów nastąpiła cisza. Tę ciszę przerwali natychmiast uczniowie Jezusa, pierwsi chrześcijanie. Pierwszym, który ją nie tylko przerwał, ale i potwierdził głośnym nawoływaniem do nawrócenia, a następnie męczeńską śmiercią był diakon Szczepan, wyznaczony do posługi biednym w Kościele Jerozolimskim. Oddał życie za Jezusa niespełna kilka lat po Jego śmierci i Zmartwychwstaniu. “Połączenie Bożego Narodzenia i święta świętego Szczepana ukazuje dwa krańce Bożej ekonomii zbawienia” – wyjaśnia ksiądz Chrostowski.

Z jednej strony jest miłość i dobro, a z drugiej – świadomość, że Pan Bóg nie ma w świecie samych tylko przyjaciół. Także po przyjściu Jezusa nie brakuje przejawów zła, gwałtu, przemocy i niesprawiedliwości. Chrześcijańscy męczennicy oddają życie za Chrystusa i wartości, które On przyniósł. Ksiądz Chrostowski przytacza starożytne powiedzenie, że “krew męczenników stała się nasieniem chrześcijaństwa”. Mówi, że taka jest prawda – z jednej strony narodziny, życie, męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, a z drugiej strony – niezłomność wiary tych, którzy poważnie podjęli Jego nauczanie. Szczepan był pierwszym, który tę niezłomność potwierdził własnym życiem. Po nim była ogromna liczba następnych chrześcijańskich męczenników, którzy do dziś w różnych miejscach świata dają świadectwo o Bogu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ksiądz Waldemar Chrostowski podkreśla, że Bóg potrzebuje naszej współpracy, czasem posuniętej do oddania swego życia. Męczennicy są siłą Kościoła. Są potwierdzeniem, że jeżeli Bóg nam ukazuje jakiś cel, to jednocześnie daje moc i siły, by go osiągnąć.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button