Drugie życie i pierwszy krok ku współczesności. Szkoły remontują na potęgę.
Druga młodość jednej z zabrzańskich kamienic. Jeszcze kilka miesięcy temu wyglądała jakby miała sie rozpaść. Teraz wielkimi krokami zbliża się dzień, w którym opanują ją studenci. „Jesteśmy skazani na sukces, przekonuje kierownik budowy Marek Adamiak. To jest w socjalistycznej nomenklaturze powiedziane, także musimy wyrobić plan i wszyscy dążymy do tego żeby to zrobić i staramy się rozwiązywać wszelkie trudności.” Trudności, których przy realizacji takich projektów nie brakuje. Mimo to rewitalizacja starych budynków i adaptacja ich na potrzeby nauki to trend coraz częściej spotykany w miejskiej architekturze. Często nawet pomimo kosztów. W tym zabrzańskim budynku od października swoją siedzibę będzie miał nowy wydział Wyższej Szkoły Technicznej. Remont pochłonie ponad 12 milionów złotych. Wysoka cena, którą, jak pokazują przykłady na samym tylko Śląsku, decyduje się jednak zapłacić coraz więcej uczelni tłumaczy architekt Oskar Grąbczewski „Nadawanie im nowej funkcji świetnie komponuje się właśnie z całą istotą życia akademickiego, czyli młodzi ludzie bez obciążeń, właśnie z otwartymi umysłami wchodzą w jakąś nową przestrzeń i zagospodarowują ją po swojemu.” Z jednej strony łącząc tradycję z nowoczesnością, z drugiej jak w przypadku Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, po prostu przywracając do dawnej świetności. A to już nieco odmienny styl. Klasycznie z zewnątrz, nowocześnie w środku, czyli kolejny budynek akademii z bogatą historią i zupełnie nową funkcją. Podobnie ma już niebawem mają wyglądać budynki dawnej kopalni Rozbark. Swoje miejsce znajdzie tu Śląski Teatr Tańca i wydział teatru tańca krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jak pokazują śląskie przykłady, by w stare tchnąć nowe życie, potrzeba nie tylko pieniędzy, ale i wyobraźni. A kolejka obiektów, w których można sobie wyobrazić zupełnie nową funkcję, zwłaszcza na Śląsku, jest całkiem duża.
