DTŚ pod lupą

Gdzie, jak i kiedy Drogowa Trasa Średnicowa nabierze bardziej konkretnych kształtów, tak do końca nie wie nikt. A już na pewno nie mieszkańcy Zabrza i Gliwic. – Stare drzewa, to szkoda ich wyciąć. A jedni zaś mówili, że tam ma iść, koło tych ogródków. Ale koło tych ogródków znowu działkowcy się nie zgadzają – opowiada Gerard Zgodzaj, mieszkaniec Zabrza. Sprzeciwiają się jednak nie tylko działkowcy. Dziś w urzędzie wojewódzkim nie brakowało osób przekonanych, że planowany gliwicki przebieg DTŚ to pomyłka. – Twierdzi się w raporcie, że stężenie zanieczyszczeń jest znikome i będzie miało znikomy wpływ na zdrowie mieszkańców. Jest to przekłamanie – oświadcza Mirella Czajkowska, Stowarzyszenie “Gliwiczanie dla Gliwic”.
Raport mówi o tym jak droga będzie oddziaływała na środowisko. Płynące z niego wnioski to zdaniem Stowarzyszenia “Gliwiczanie dla Gliwic” niejedyny problem. Władze miasta tłumaczą, że to odosobnione zdanie wąskiej grupy osób. – Powtarza stare argumenty i nie przyjmuje do swojej świadomości to, że parametry się zmieniły, że Gliwice funkcjonują w innej rzeczywistości, że nikt nie zamierza wprowadzić autostrady do centrum miasta – wyjaśnia Andrzej Karasiński, sekretarz miasta Gliwice. Tyle że DTŚ i tak w centrum szkód narobi – tłumaczą przeciwnicy obecnego kształtu trasy. – Mieszkańcy miasta będą ponosić szkody roczne w okolicach 15 milionów dolarów. Jeśli ta trasa będzie miała taki przebieg, jak inwestor w tej chwili planuje – przestrzega Romuald Chróściel, który nie zgadza się z treścią raportu.
Ostatnie słowo nie należy do mieszkańców, miejskich urzędników czy inwestora, a Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. To ona musi ocenić czy droga będzie miała negatywny wpływ na środowisko. To spotkanie to zaledwie fragment postępowania w tej sprawie. – W nim uczestniczy szereg organizacji społecznych, mają możliwość wypowiadania się obywatele. I teraz zależnie od ilości zgłaszanych uwag i zastrzeżeń, na które wszak trzeba odpowiedzieć, zanim wykona się następny krok, będzie to zależało – tłumaczy Arkadiusz Dunaszewski, DTŚ S.A. Ani uwag, ani zastrzeżeń nie mają już handlowcy z targowiska. Dziś już wiedzą, że po likwidacji “Balcerka” będą mieli dokąd pójść. – Z siły przyzwyczajenia to się wszystko toczy. Ale też trzeba sobie powiedzieć, że w takich slamsach dzisiaj też takie place nie mają miejsca, bo ludzie dorośli już do czego innego. Do bardziej ekskluzywnych miejsc – stwierdza Marian Rybak, Stowarzyszenie Kupców i Pracowników Handlu “Merkury”.
Miejsca, niekoniecznie ekskluzywne, ale przyrodniczo bezcenne, też dają się planom budowy Średnicówki we znaki. To właśnie zabrzański park stanął na drodze drogi i może zmusić inwestora do zmiany planów budowy. Jedno jest pewne bez względu gdzie i jak będzie przebiegać DTŚ-ka: – Musi jak najszybciej powstać, bo inaczej jeżeli nie będzie realizowana zablokuje centrum miasta, ponieważ skończy się przy ulicy De Gaulle i potężny ruch samochodowy wjedzie do ścisłego centrum miasta. I to będzie główny i zasadniczy problem – podkreśla Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.
Problem, którego rozwiązanie, choć rodzi się w bólach, nastąpi już za dwa lata, bo wtedy ma ruszyć budowa ostatniego odcinka Drogowej Trasy Średnicowej.