Duże dzieci

We wtorek po raz pierwszy zebrał się nietypowy, bo dziecięcy sejmik. Dzieci przystąpiły do obrad z milionem pomysłów i gotowych rozwiązań, ale za to bez kamienia u szyi, jakim jest legitymacja partyjna. Problemy, jakimi dziecięcy sejmik się zajmował były elementarne. Numerem jeden wśród postulatów było szczęście, a do tego więcej boisk, placów zabaw, basenów – i podstawa – ma być czysto. Już też widać, że niektórzy z młodych radnych zasmakowali we władzy i nie jeden chciałby być posłem.
Tymczasem posłowie razem z samorządowcami, naukowcami i mundurowymi jeszcze raz zdawali egzamin dojrzałości – tym razem zespołowo. – Są tacy, którzy nie chcą się przyznać, że przygotowywali się do matury, ja się przygotowywałem się, mogę się pochwalić – stwierdza Jarosław Pięta, poseł PO.
Znacznie bardziej spięty wydawał się za to zespół śląskiej policji. – Będę po prostu zdawał się na własne umiejętności. Myślę, że tutaj pływackie mogą się przydać – przyznaje podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji. No i popłynęli – na fali nie do końca legalnych pomocy naukowych przemyconych tradycyjną drogą maturalną. – To była fałszywa podpowiedź, z której nie skorzystaliśmy na szczęście. To pewnie działanie konkurencji, ale na to też jesteśmy czujni – komentuje nadinsp. Dariusz Biel, konendant wojewódzki policji w Katowicach. Czujny i skupiony był też poseł Pięta – choć do końca nie wiadomo na czym.
Wiadomo za to, że dziś wszyscy – dzecięcy sejmik – jak i politycy, naukowcy oraz mundurowi – zdali egzamin dojrzałości.