Dwie ofiary awantury w Zabrzu. Mężczyzna zabił byłą żonę?

44-letni Darek miał kilka lombardów. Swoją byłą żonę odwiedzał czasem na ulicy de Gaulla w Zabrzu w jej firmie. – Spokojny człowiek, ugodowy, zawsze wszystko było w porządku. Wierzyć mi się nie chce, że coś takiego się stało – mówi znajomy ofiar.
Jak mówili policjantom świadkowie, w lombardzie doszło najpierw do awantury i szarpaniny. – Relacji to oni nie mieli żadnych, są po rozwodzie, zawsze się kłócili. Ona go prowokowała – zapewniają. Padł strzał. Następnie kolejny. Według najbardziej prawdopodobnej wersji, 44-letni mężczyzna zastrzelił byłą, o rok młodszą żonę, a później popełnił samobójstwo. – Sam lombard wewnątrz nie nosi żadnych śladów plądrowania. W tej chwili hipotezę, że mogło tu dojść do przestępstwa na tle rabunkowym odrzucamy – przyznaje asp. szt. Marek Wypych.
W środku znaleziono broń. Policja na razie nie precyzuje, jakiego rodzaju. Nie wiadomo, czy któraś z ofiar miała na nią pozwolenie. Wszyscy sąsiedzi są wstrząśnięci. Wg nich, ta okolica nigdy nie była niebezpieczna. – Jest bezpiecznie i spokojnie, Tu nigdy takich napadów nie było. Ja się nie spotkałam z niczym takim. Ale wiadomo, lombard to jest takie kuszące miejsce – mówi Jadwiga Wieczorek, która pracuje w sklepie obok lombardu.
Co tak naprawdę się wydarzyło okaże się za kilka dni. Policja ma nadzieję, że zainstalowany w środku monitoring był sprawny.