Dworzec, a może…?

Zmiany na lepsze nie zawsze jest łatwo dostrzec. – Te plastikowe szyby powyginane, ławki powyrywane, popisane, bez szyb, tak było co drugi przystanek – wymienia Aleksandra Wojak, mieszkanka Piekar Śląskich.
Wybór KZK GOP na przewoźnika miał otworzyć nowe możliwości. I nowe wiaty są – ale zapłaciło za nie miasto. – My jako organizator zapewniamy to, że rozkład jazdy i słupek, na którym jest on zamontowany są sprawne, opisane i odpowiednio oznakowane – stwierdza Alodia Ostroch, KZK GOP.
Wcześniej utrzymanie przystanków należało do MZKP. – Wiatami trzeba się zajmować na bieżąco, nie zdąży się zaszklić wszystkich, a pierwsze są już zniszczone – to jest niekończąca się opowieść – uważa Henryk Szudy, MZKP Tarnowskie Góry.
A teraz po wystąpieniu ze związku Piekary Śląskie będą musiały za te naprawy płacić. – Nie zostaliśmy poinformowani, jakie będą koszty tego przejścia, one coraz bardziej rosną… – mówi Tomasz Wesołowski, radny.
W tym roku miasto wyda dodatkowo ponad 860 tys. złotych. Przewozy w KZK GOP są droższe o niemal ćwierć miliona złotych, kolejne 370 000 to podatek VAT, którego gmina jako członek MZKP nie płaciła, ponad 240 000 złotych to utrzymanie dworca autobusowego i postawienie nowych wiat.
Do rozliczenia pozostaje dług Piekar wobec MZKP, które domaga się ponad 2 milionów złotych. Prezydent Piekar Śląskich przekonuje, że warto zapłacić. – Dobra usługa musi kosztować, nikt nie wymyślił niczego, co jest dobre jakościowe, a co nie kosztuje – wyjaśnia Stanisław Korfanty, prezydent Piekar Śląskich.
Mieszkańcy są jednak sceptyczni. I chociaż wiaty stoją od niedawna – już widać, że nie wszystkim się podobają. – Bardzo w to wątpię, żeby to wytrwało, bo jak ja widzę co tu się dzieje, to jest nie do pomyślenia, co dzisiaj młodzież wyprawia – mówi Helena Radomska, mieszkanka Piekar Śląskich.
Podobnego zdania są radni opozycji, którzy twierdzą, że koszty już są zbyt wysokie, a po ulicach wciąż jeżdżą te same – stare autobusy. – Gdybyśmy posiadali pełną wiedzę, którą posiadamy teraz – być może głosowanie wyglądałoby inaczej, tym bardziej, że z KZK GOP docierają sygnały, że ich sytuacja finansowa bardzo się pogorszyła i likwidują kolejne linie – uważa Sława Umińska, radna.
W Piekarach zlikwidowany może zostać dworzec autobusowy. MZKP wystawił go na sprzedaż, a miasto nie przystąpiło do przetargu. – Ja bym wcale się nie zdziwił, gdyby po rozstrzygnięciu tego przetargu okazało się, że ktoś go kupił i powstała stacja benzynowa – stwierdza Dariusz Iskanin, radny.
Zdziwieni mogą być mieszkańcy. Bo w tym roku już raz tak się zdarzyło, że zamiast na dworcu, autobusy stawały na ulicy.