Działające dziwolągi

Liczy się spontaniczne myślenie. Spontanicznie i z wielką wyobrażnią – bo jak inaczej ze zwykłych przedmiotów stworzyć maszynę z prawdziwego zdarzenia.
Jedni przybijali, inni cięli – wszystko było dozwolone. Studenci Politechniki Śląskiej bez profesjonalnego sprzętu radzili sobie znakomicie.
Tomasz Borecki: – Wymyśliliśmy, że spadająca butelka wody zacznie ruszać 5 sznurków, które poruszą 5 młotków, które po kolei będą wbijały gwoździe.
Bo o te gwoździe całe zamieszanie, a właściwie o maszynę do ich wbijania. Tomasz Napora, organizator Ogólnopolskiego Konkursu Inżynierskiego i jednocześnie student wie, że zdobytą na uczelni wiedzę trzeba wykorzystywać w praktyce.
Tomasz Napora: – Chodzi o to, żeby studenci mogli w formie zabawy i rozrywki wykazać się taką wiedzą inżynierską, że coś konstruują, budują, wymyślają konkretnego, coś co działa.
A wymyślaniu nie było końca. Szalone realizacje maszyny do wbijania gwoździ obserwował doktor Wacław Kuś, który pracuje ze studentami od kilunastu lat. Tego typu konkursy poprzez zabawę -uczą
dr Wacław Kuś: – Przede wszystkim uczą myślenia twórczego, wymyślania czegoś nowego, budowania czegoś z niczego.