RegionWiadomość dnia

Dzieci na gigancie

Chorzów pierwsza w nocy. Na nogach prawie setka policjantów, także tych, którzy zabezpieczali wczorajszy mecz Ruchu. Policja nie szukała jednak pseudokibiców, a dwóch młodych chłopców, których zaginięcie zgłosiły ich matki.

Policjanci przez całą noc sprawdzali niemal każdy kąt w Chorzowie. Uliczki, stacje benzynowe, a nawet zarośla. – Z informacji, które posiadamy wynika, że chłopcy wyszli na podwórko pobawić się po godzinie szesnastej, następnie około dwudziestej pierwszej byli widziani ostatni raz jak wsiadali do autobusu jadącego w kierunku Bytomia – mówi asp. Aneta Orman z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Widział ich także kuzyn jednego z chłopców. – Chciał ich dogonić, ale oni już wskoczyli do tramwaju i pojechali – przyznaje Sylwia Głowacka, mama 12-letniego Mojżesza.

Od samego początku poszukiwań policjanci brali pod uwagę ucieczkę. W taką wersję wydarzeń trudno było jednak uwierzyć Aleksandrze Paszek, matce 9-letniego Patryka. – Ani razu mu się to jeszcze nie zdarzyło, nawet nie wyszedł z podwórka na boisko bez mojego pozwolenia – stwierdza.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jego trzy lata starszy kolega uciekał z domu już nie raz. – Właściwie to ja nie wiem dlaczego tak jest. On już był kiedyś w domu dziecka, ja go wzięłam na wychowanie i on już tak od swojej matki uciekał. Ale dlaczego teraz? Nie wiem. Przecież w domu ma wszystko – zastanawia się Głowacka.

Podobnie było w przypadku 15-letniej Darii, której rodzice odchodzili od zmysłów przez trzy doby. Rok temu dziewczyny szukała rodzina, przyjaciele i policja. – Wiemy, że Daria za pośrednictwem internetu poznawała wielu ludzi, niejednokrotnie starszych od siebie. Mamy nadzieje, że to jest właśnie kierunek, w którym będziemy zmierzać i da on pozytywny rezultat – mówiła wówczas nadkom. Aleksandra Nowara z rybnickiej policji.

Poszukiwania 15-latki ostatecznie dały pozytywny rezultat. Sokiści z Zielonej Góry zauważyli młodą dziewczynę błąkającą się po dworcu. Cała i zdrowa wróciła do domu.

Jednak takich przypadków takich jest znacznie więcej. “Na gigancie” są też coraz młodsi, szczególnie w wakacje. – Jeżeli zauważymy dzieci, które chodzą po ulicy bardzo późno w nocy albo w jakiś miejscach, gdzie ich nie powinno być, które błąkają się i widać, że nie mają jakiegoś określonego celu, powinniśmy wówczas powiadomić najbliższy patrol policji – apeluje asp. Adam Jachimczak z KWP w Katowicach.

Poszukiwania dwójki uciekinierów z Chorzowa ostatecznie zakończyły się dziś w południe w Katowicach. – Chłopcy zostali rozpoznani kuzyna jednego z uciekinierów i doprowadzeni przez niego do miejsca zamieszkania – wyjaśnia podinsp. Ireneusz Okrasa z chorzowskiej policji.

Za “całonocny gigant” sąd kary nie wymierzy. Za to od tej w domu wywinąć już im się tak łatwo nie uda.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button