RegionSilesia Flesz

Dziędziel, Talarczyk i Respondek biesiadują w Chropaczowie. “Franek” będzie promował Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach [Zdjęcia]

Powstańcze losy w autentycznej scenerii Świętochłowic. I to nie tylko w otoczeniu  zabudowań sprzed 100 lat, ale też istniejącej w tamtych czasach restauracji. U Brachmańskiego w Chropaczowie przy jednym stole znani śląscy aktorzy, tym razem w śląskiej sprawie. – Ubieramy się w kostium, opowiadamy o Powstaniach Śląskich. Ja tu gram taką postać niejednoznaczną moralnie, to znaczy człowieka, który głosował za pozostaniem Śląska w granicach Niemiec – wyjaśnia Robert Talarczyk, aktor. Skomplikowana i wciąż nie do końca zbadana historia to wyzwanie również dla tych nieco młodszych aktorów. Szczególnie dla odtwórcy głównej roli – Franka. To postać fikcyjna, ale osadzona w realiach tamtej epoki. – Jest to też bardzo ciekawe ze względu na to, że po prostu pochodzę ze Śląska i te tematy tożsamości śląskiej gdzieś zawsze były żywe – mówi Filip Krupa, aktor, odtwórca roli Franka.

 

Są też dla tych spoza regionu. W  filmie-przewodniku grają też ci, którzy Śląsk i jego historię zaczęli poznawać dopiero na planie zdjęciowym. – De facto nie byłem na Śląsku do tej pory. O historii Śląska wiedziałem tyle co z książek i lekcjach historii, a oceniam to z perspektywy warszawiaka. Jest to dla mnie bardzo interesujące – stwierdza Józef Pawłowski, aktor. "Franek" ma być 15-minutowym filmem podzielonym na 12 części. Każda z nich ubarwiać będzie jedną z sal wystawowych w całości wyremontowanego w Świętochłowicach Muzeum Powstań Śląskich. – Pierwszy etap już zakończony, dotyczący remontu całego budynku przy ul. Polaka 1. Drugi to rozpoczęcie prac przez firmę wykonawczą dotyczącą ekspozycji – tłumaczy Dawid Kostempski, prezydent Świętochłowic

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jedną trzecią stanowią oryginalne eksponaty, natomiast reszta będzie w wersji multimedialnej dostępna. Szacujemy, że przede wszystkim dokumentów, zaświadczeń, map i tak dalej będziemy mieli około tysiąca – dodaje Iwona Szopa, dyrektor Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach.

 

W październiku wielkie otwarcie, wtedy też premiera powstańczego Franka. Ten nowoczesny sposób ukazywania trudnej przecież historii spodobał się już ekspertom. – Tego typu inicjatywy, jak chociażby muzeum, lekcje warsztatowe i różnego rodzaju projekty edukacyjne służą temu, by nie tylko poznawać historię Powstań Śląskich, ale kształtować serca i umysły młodych pokoleń Ślązaków – podkreśla Krystian Kazimierczuk, historyk. To będzie możliwe już za cztery miesiące. Do tego czasu wnętrza świętochłowickiego muzeum mają bycie w pełni wyposażone, a film skończony.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button