Dzień książkowego mola

Irena Matuszczyk od dwudziestu lat jest bibliotekarką. Już w szkole średniej zdecydowała się na ten zawód. W uniwersyteckiej bibliotece wydziału nauk społecznych nie ma sobie równych.
Irena Matuszczyk: Wydaje się komuś z zewnątrz,że praca w bibliotece polega na podawaniu książek. A na dobrą sprawę trzeba ileś tej literatury znać, mieć w tym rozeznanie, żeby po prostu odpowiednią książkę znaleźć. A literatury do poznania naprawdę jest sporo. Studia na bibliotekoznawstwie nie należą do najłatwiejszych… i może też dlatego w wypożyczalniach cześciej pracują panie o cierpliwym charakterze.
Niestety, bibliotekarze nie mogą liczyć na godziwe wynagrodzenie, nawet ci najbardziej doświadczeni. Aby zostać bibliotekarzem dyplomowanym, trzeba zdać egzamin państwowy w Warszawie. Takich specjalistów w Polsce jest tylko dwustu sześćdziesięciu. Na Uniwersytecie Śląskim pracuje ich siedmiu. Głównym zadaniem tej naukowej elity jest wprowadzanie nowych technologii do bibliotek. Owocem ich prac jest oddana dziesięć lat temu Biblioteka Śląska. Prawdziwe sanatorium dla książek. Śląskie zbiory monitorują komputery i zespół czujników. Zanim trafi do rąk czytelnika, musi przejść nowoczesną drogę transportową, którą prezentujemy na zdjęciach.
Pomimo funkcjonowania internetu,pomimo elektronicznych nośników informacji książka pozostanie jednak książką. Nic nie zastąpi szelestu kartek i zapachu farby drukarskiej, ciszy i odprężenia, jakie daje lektura. Gdy intelekt autora łączy się z intelektem czytelnika, można przeżyć najfantastyczniejsze przygody, doznać nieznanych emocji.
W Światowym Dniu Książki najlepsze życzenia należą się książkom, bibliotekarzom i … czytelnikom..