Dzień Marzeń dla dzieci cierpiących na choroby nowotworowe

Dzieciństwo naznaczone chorobą starają się nakreślić na nowo. – Miałam marzenie, żeby wyjechać do stadniny koni, ale mam chory kręgosłup i nie mogę – wyznaje Natalia Rolewska, która walczy z chorobą nowotworową.
Podczas Dnia Marzeń w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach o różnych marzeniach, ale też o nowotworach u dzieci wolontariusze z Fundacji Mam Marzenie chcą mówić coraz głośniej. – Bardzo często zdarza się, że dzieci chorują, a rodzice nie mają wyobrażenia, że to może być podstępna choroba, lekceważą ją trochę, a my chcemy, żeby zwracali uwagę na to, co się z dzieckiem dzieje, jakie są symptomy – wyjaśnia Maja Jankowska z Fundacji “Mam Marzenie”. Bo nawet błahe, ale często powtarzające się dolegliwości, mogą być sygnałem, żeby zamiast do pediatry należy udać się do onkologa.
U Konrada Włodarskiego choroba zaczęła się bardzo niewinnie, od uderzenia w głowę piłeczką ping-pongową. – Myślałem, że to opuchlizna, wiadomo szczęka, buzia, dwa tygodnie miał zdrutowaną buzię, przez rurkę jadł i to w szybkim tempie zaczęło rosnąć. Jedna tomografia, druga i okazało się, że to jest guz – mówi Robert Włodawski, ojciec chłopca. Diagnozę, że to guz mózgu usłyszeli po dwóch miesiącach. W zmaganiach z chorobą ma pomóc Konradowi spełnienie marzenia o własnym koniu.
Fundacja Mam Marzenie zrealizowała już prawie 3000 tysiące dziecięcych pragnień. Siedmioletni Michał marzył o bujaniu w obłokach. Na jeden dzień udało mu się zostać żołnierzem. Dziesięcioletni Paweł mógł poczuć się jak antyterrorysta. A Filip w naszym studiu stawiał pierwsze kroki jako reżyser.
– Z czasem jak są ludzie, którzy cię wspierają, to wtedy bez problemu zdajesz sobie sprawę, że to cię tylko wzmacnia i możesz robić coraz więcej rzeczy i jesteś ponadto – stwierdza Filip Żwirek, który walczy z chorobą nowotworową.
Spełniający dziecięce marzenia nie składają broni i wciąż namawiają, by do realizacji tych pragnień się przyłączyć. – Okres oczekiwania jest jak między ustami a brzegiem pucharu. Ten czas oczekiwania jest dla nich bardzo ważny, podtrzymuje nadzieję i daje siły do walki z chorobą – podkreśla Sebastian Uzar z Fundacji “Mam Marzenie”. A w tej walce spełnianie marzeń ma niebagatelne znaczenie.